Kim była Xymena Zaniewska, bohaterka filmu „Bo we mnie jest seks”?

O Xymenie Zaniewskiej wiele osób usłyszało po raz pierwszy dzięki filmowi „Bo we mnie jest seks”. Pojawia się w nim jako przyjaciółka Kaliny Jędrusik. W prawdziwym życiu nie potrzebowała towarzystwa znanych aktorek, aby stać się legendą na własnych prawach. Bo Zaniewska to prawdziwa legenda telewizji i teatru.

Kim była Xymena Zaniewska
mat. prasowe

W filmie „Bo we mnie jest seks” poznajemy Xymenę Zaniewską jako jedyną przyjaciółkę Kaliny Jędrusik. Znały się z telewizji, gdzie Zaniewska była kostiumografką. To ona miała odpowiadać za słynne wydekoltowane sukienki artystki. Ona też dawała wsparcie Jędrusik, gdy ta popadła w niełaskę władz telewizji. Poznajemy ją jako osobę wyważoną i wyrozumiałą, która cierpliwie znosi zdrady męża, Janusza.

Prawdą jest, że Zaniewska przyjaźniła się Jędrusik, jak i wieloma innymi aktorkami i aktorami z pierwszych stron gazet. Jednak to nie przez znajomości, a talent i tytaniczną pracę zapisała się na kartach historii. To wszak wybitna kostiumografka, scenografka i architektka, uznawana za twórczynię polskiej szkoły scenografii. Xymena Zaniewska w „Bo we mnie jest seks” pojawia się jako postać drugoplanowa, jednak zdecydowanie zasługuje na własny film. Poznajcie ją bliżej.



Kim była Xymena Zaniewska?

Zaniewska (z domu Wasilewska) już od dziecka zwracała na siebie uwagę choćby oryginalnym imieniem. A miała je zawdzięczać klątwie. Jak rodzinna legenda głosi, „każda najstarsza córka w tej rodzinie będzie miała na imię Xymena. Jeśli nie – umrze w dniu zamążpójścia!”. Klątwę miał rzucić zresztą jeden z członków rodziny w XIX wieku. Wówczas zmarła nagle jego ukochana żona o imieniu Xymena właśnie.

Trudno rozstrzygnąć, ile w tym prawdy, a ile legendy, niemniej urodzona 4 czerwca 1927 r. w Poznaniu dziewczynka otrzymała imię Xymena.

Jak twierdziła, nietypowe imię pomagało jej w życiu – było wabikiem na mężczyzn. W domu wołano na nią Xenia, na studiach pieszczotliwie – Xantypa albo Xantypcia (od imienia żony Sokratesa).

Jak sama Zaniewska powiedziała w jednym z wywiadów, pochodziła z rodziny prawniczo-rolniczej o korzeniach szlacheckich. Choć nie mieli wielkich majątków, to żyli dostatnio i byli aktywni społecznie. Dziadek Xymeny był administratorem stadniny pod Poznaniem. Tam młoda Zaniewska spędzała większość czasu, po rozstaniu rodziców. W okresie II wojny światowej rodzina została przesiedlona do Częstochowy. Straciła źródła dochodów i musiała zaczynać praktycznie od zera.



Początki kariery Xymeny Zaniewskiej

W czasie okupacji Xymena Zaniewska była sanitariuszką w Armii Krajowej, a równolegle pobierała lekcje rysunku. Po wojnie wyjechała do Warszawy, gdzie rozpoczęła studia architektoniczne na Politechnice. Już w czasie studiów znalazła zatrudnienie w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego, a później w „Miastoprojekcie”, odpowiedzialnym za budowę MDMu. Mimo dynamicznego początku kariery architektonicznej, Zaniewska odrzuciła propozycję awansu, a w zamian rozpoczęła studia na Wydziale Architektury Wnętrz na warszawskiej ASP. W tym czasie utrzymywała się z projektowania wystaw sklepowych. Powierzono jej m.in. całe piętro w Domach Towarowych Centrum z wystawami od Marszałkowskiej. Wtedy też zaczęła się jej przygoda z Modą Polską i modą w ogóle.

Jak się okazało, współpraca z Modą Polską stała się przepustką Zaniewskiej do telewizji. Poznała tam Tulę Turbowicz, szefową modelek Mody Polskiej. Jej mężem był dyrektor w TVP. Właśnie od nowej znajomej Zaniewska dowiedziała się, że telewizja poszukuje scenografów. Reszta jest historią. Xymenę zatrudnił w TVP Adam Hanuszkiewicz, redaktor naczelny Teatru Telewizji. Pierwsza scenografia autorstwa Xymeny Zaniewskiej zadebiutowała w sztuce „Apollo z Bellac” Jeana Giraudoux.



Królowa polskiej telewizji

Xymena Zaniewska spędziła w TVP 23 lata. Szybko dała się poznać jako osoba twórcza, kreatywna, innowacyjna, a jednocześnie twardo stąpająca po ziemi. Miała ogromny zapał do pracy, ambicje kształtowania gustów i umiejętność wykrzesania z czarno-białych obrazów wszystkiego, co się da. Sama tak wspominała pracę w telewizji:

Pracowałam ze świetnym, zgranym zespołem. To ważne, kiedy jest mało czasu, a niektórzy twórcy stykali się po raz pierwszy ze specyfiką telewizji. […] Za moich czasów scenografię robił Franciszek Starowieyski, Daniel Mróz, Skarżyńscy, Wahlówny, Alicja Wirthowa. Nie spotyka się dziś tam takich nazwisk. Współpracował z nami Jan Młodożeniec, jeden z największych polskich grafików. Na zapowiedź niepewnej pogody narysował kapiący kran, obok: plus i minus. W telewizji przemawianie językiem skrótu, plakatem – jest jedynym sensownym językiem. Na początku widzowie protestowali, potem się przyzwyczaili. To miało ogromny wpływ na kształtowanie gustów.

Innym razem powiedziała:

Zdawałam sobie sprawę, że kamera pokazuje każdy fałsz: od razu widać papier klejony na mokro i na „coś” pomalowany i właśnie dlatego chciałam zgromadzić jak najwięcej autentycznych mebli, kostiumów, rekwizytów. Mieliśmy największe magazyny w Europie, byłam z nich bardzo dumna. Cztery razy do roku, przed każdym sezonem, robiłam spikerkom sesję fryzjerską, kosmetyczną, szyło im się bluzki, kupowało sweterki. Walczyłam z tapirem, nie zgadzałam się, żeby spikerki w studiu miały grzebień. Ale miały ołówek, którym czasem „robiły sobie czuba” w ostatniej chwili.

Współpracownicy z kolei doceniali jej ogromną siłę przebicia – potrafiła sobie zjednywać ludzi i osiągać cele. Była przy tym wymagająca, stawiała na dyscyplinę i wysoki poziom artystyczny. Zawsze zaangażowana i ciężko pracująca. To dzięki niej scenografia zyskała na korytarzach TVP status, szacunek, a co za tym idzie i wyższe fundusze. Było to wyjątkowe osiągnięcie na skalę europejską.

Niestety, wszystko co dobre musi się skończyć. W przypadku Zaniewskiej tym końcem okazał się Stan Wojenny, który pozbawił ją pracy w telewizji. Nie przeszła pozytywnie weryfikacji, nigdy nie zapisała się do PZPR i przeszła na wcześniejszą emeryturę.



Xymena Zaniewska. Życie po telewizji

Koniec telewizyjnej przygody, jak sama Zaniewska wspominała, był dla niej trudny, bo nie był jej wyborem. Nie stał się na szczęście końcem jej zawodowego i artystycznego życia. Zaangażowała się w scenografię teatralną, a nade wszystko projektowanie kostiumów i mody. Gdy nadeszły zmiany ustrojowe wspierała rodzimy przemysł tekstylny. Projektowała kolekcje ubrań i organizowała duże pokazy mody. Dzięki niej polska moda wyszła dumnie poza granice kraju.

Na tym nie koniec: wykładała na łódzkiej filmówce, napisała musical o krawcowych, wymyśliła i prowadziła teleturniej „Stawka większa niż szycie”, a także założyła własną firmę odzieżową – Xymena. Jeden z projektów kupił nawet dom mody Kenzo. Nieustająco miała głowę pełną pomysłów, dużo energii i zapał do pracy. Zaangażowała się także w działalność Fundacji Panda, działającej przy warszawskim ZOO, na tyle, że została jej prezesem.



Życie prywatne Xymeny Zaniewskiej

W filmie „Bo we mnie jest seks” Zaniewską przedstawiono, jako zdradzaną przez męża Janusza kobietę. Początkowo bohaterka cierpliwie znosi wybryki małżonka, by końcu zakończyć małżeństwo. W rzeczywistości Xymena Zaniewska faktycznie rozwiodła się z mężem, nie był to jednak żaden Janusz, a przyczyna rozstania pozostaje tajemnicą małżonków.

Pierwszym mężem Xymeny był kolega ze studiów architektonicznych, Ryszard Zaniewski. Para doczekała się syna, Iwo Zaniewskiego. Dorastający w artystycznej rodzinie, sam został malarzem. Zasłynął też z innowacyjnych projektów reklamowych.

Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu. Gdy Zaniewska rozpoczęła pracę w telewizji, w 1958 roku, poznała scenografa Mariusza Chwedczuka. To on został jej drugim mężem, z którym spędziła resztę życia. Pracowali razem w TVP i poza nią. Stworzyli zgrany duet tak w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Parze poświęcono nawet odcinek serialu dokumentalnego „Taka miłość się nie zdarza”.

Nietrudno dostrzec, jak barwną i inspirującą postacią była Xymena Zaniewska. Słynna scenografka i projektantka zmarła w lutym 2016 r. Do końca pozostała aktywna zawodowo.

Miejmy nadzieję, że Xymena Zaniewska doczeka się własnej filmowej biografii. Swym życiem napisała wyjątkowo barwny scenariusz.


About Anna Oporska

Z wykształcenia historyczka sztuki oraz redaktorka. Zawodowo piszę o designie, wnętrzach, filmach i podróżach. Współpracowałam z czterykaty.pl, domosfera.pl, „Czas na Wnętrze”, Onet.pl, Allegro.pl. Jestem też „opowiadaczem”. Zdobyłam wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Prelegentów Filmowych.
Bookmark the permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.