W sypialni liczy się przede wszystkim wygoda i komfort. Każdy element tego pomieszczenia powinien być im podporządkowany. Dotyczy to także osprzętu elektrycznego. Szczególnie istotne staje się zatem rozmieszczenie gniazd i łączników, ich funkcjonalność, ale też estetyka. Do swojej sypialni wybrałam osprzęt polskiej marki.
Sypialnia w moim mieszkaniu to nieduże pomieszczenie, dlatego zależało mi na maksymalnym wykorzystaniu przestrzeni tak, aby była maksymalnie komfortowa. Oczywiście łóżko stoi w centrum aranżacji. W przyszłości jednak planuję do niej wstawić także nieduże biurko, tak abym mogła również w niej pracować w razie potrzeby. Wszystko to wzięłam pod uwagę, planując rozmieszczenie osprzętu elektrycznego. Nie bez znaczenia był także wygląd kontaktów i łączników. Chciałam, żeby był spójny z aranżacją całego pomieszczenia.
Gniazda i łączniki przy łóżku
Nie ma przesady w stwierdzeniu, że aranżacja każdej sypialni kręci się wokół łóżka. Współcześnie mebel ten staje się swoistym centrum dowodzenia. Nie tylko bowiem na nim śpimy, ale też często jemy w nim, oglądamy telewizję, a nawet pracujemy na laptopach. Urządzając własną sypialnię, zadbałam więc, aby owo centrum dowodzenia było komfortowe i funkcjonalne. Niemałą w tym rolę odgrywa osprzęt elektryczny.
Przeczytaj także: Mała rzecz o wielkim znaczeniu. Gniazda i łączniki są ważniejsze niż myślisz
Przede wszystkim kontakty znalazły się po obu stronach łóżka na wysokości wygodnej dla osoby leżącej, a więc powyżej górnej granicy materaca i powyżej stolika nocnego. W przeszłości często starano się ukrywać gniazda przy łóżku, montując je nisko przy podłodze. Takie rozwiązanie nie jest jednak praktyczne. Trzeba mocno się wychylać wówczas z łóżka, aby znaleźć kontakt i często szukać go po omacku. Umiejscowienie tuż przy zagłówku ma znacznie więcej zalet.
Do tego po obu stronach łóżka zamiast lampek nocnych, zostały zamontowane kinkiety. Dlatego w jednej ramce z gniazdem został umieszczony łącznik do kinkietu. Dzięki temu nie ma widocznych kabli od oświetlenia, a włączanie lamp jest szalenie wygodne. Jest to doskonałe rozwiązanie do wszystkich niedużych sypialni – oszczędzające miejsce, praktyczne i estetyczne.
Dodatkowo z mojej strony łóżka w ramce znajduje się jeszcze jeden łącznik. Jest to łącznik schodowy do lampy sufitowej. Znacie to uczucie, kiedy już zasypiacie, ale musicie jeszcze wstać, żeby zgasić światło w sypialni? O to kto ma je wyłączyć potrafią nawet wybuchać spory między partnerami, a co najmniej licytacja o to „czyja dziś kolej”. Wystarczy wspomnieć film „P.S. Kocham Cię”. Przyznam, że to uczucie jest mi doskonale znane. W nowym mieszkaniu chciałam się od niego raz na zawsze uwolnić. Łącznik do światła sufitowego tuż przy łóżku to jedna z tych małych rzeczy, które czynią moje życie lepszym! Ten jeden drobny element powoduje, że czuje się jak w pokoju hotelowym, stając się moją namiastką luksusu. Jeśli tylko macie możliwość wprowadzenia takiego rozwiązania w swoich sypialniach, to gorąco je polecam.
Z uwagi na to, że ściana za łóżkiem w mojej sypialni przybrała odcień głębokiego grafitu, standardowe białe oprawy osprzętu od razu odpadały. Chciałam też, żeby osprzęt korespondował z kinkietami zawieszonymi tuż nad nimi. Stąd wybór prowadził już bezpośrednio do czarnych opraw. Tak jak w całym mieszkaniu, tak i tu postawiłam na produkty marki Ospel, której osprzęt przedstawiłam już wcześniej w łazience. Nie miałam najmniejszych wątpliwości, że także w sypialni zda egzamin zarówno pod względem estetycznym, jak i funkcjonalnym. Osprzęt z serii Sonata wyróżnia się prostymi, nowoczesnymi formami, które doskonale korespondują z oświetleniem. Ramki w kolorze czarnym mają idealny, głęboki odcień czerni w zasadzie identyczny, jak ten na kinkietach.
Jaki jeszcze osprzęt do sypialni?
Choć łóżko i to co wokół niego są najważniejsze w sypialni, to jednak na to pomieszczenie składa się nieco więcej. Absolutnie niezbędny jest łącznik do lampy sufitowej tuż przy drzwiach. Kiedy, tak jak w przypadku mojej sypialni, jest też drugi łącznik do tej samej lampy, należy zainstalować model schodowy. Ten przy drzwiach można umieścić wewnątrz sypialni bądź od strony korytarza. Do wszystkich pomieszczeń w moim mieszkaniu wybrałam łączniki Ospel model Sonata w szklanych ramkach. Ich subtelny szyk i prosta forma pasują do białych ścian i stylu całego wnętrza.
Poza łącznikami w sypialni potrzebne są gniazda. Nawet jeśli nie planujemy korzystać z tego pomieszczenia w innych celach niż spanie, to i tak co najmniej jedno dodatkowe gniazdo z pewnością się przyda, choćby aby podłączyć odkurzacz. Często też właśnie tu prasujemy ubrania. Kontakt na żelazko jest więc niezbędny. W mojej sypialni mam aż trzy gniazda poza tymi przy łóżku. Jedno jest pod telewizor, kolejny w miejscu, gdzie w przyszłości stanie biurko, a trzecie tuż przy drzwiach wejściowych, właśnie z myślą o odkurzaniu i innych gospodarczych zajęciach.
Klasyczne białe kontakty niemal wtapiają się w ścianę. Dzięki temu nie rzucają się w oczy, ale czekają w gotowości do działania w strategicznych miejscach pokoju.
Planując sypialnię, poświęciłam sporo czasu na zaplanowanie rozmieszczenia kontaktów. Teraz ten wysiłek procentuje. Już nie walczę z partnerem o gniazdo do ładowania telefonu, bo każdy ma swoje, a żeby zgasić lampę sufitową wystarczy wyciągnąć rękę. To się nazywa luksus 😉
Cześć 🙂
Świetny materiał! Wygląda to ślicznie, zarówno same gniazdka/włączniki jak i ich rozmieszczenie.
Czy możesz napisać dokładnie na jakich wysokościach zamontowałaś gniazdka/włączniki i kinkiety?
Pozdrawiam!
Szczerze mówiąc, niewiele osób zwraca uwagę na takie detale jak gniazdka i włączniki. Osobiście uważam, że to właśnie dopracowane detale są kluczowe, jeśli chcemy mieć dobrze urządzone wnętrze. Pozdrawiam!