Szukasz dobrego serialu, który da się obejrzeć w jeden wieczór, bądź w jeden weekend? Nie jesteś sam! Nie wszyscy są fanami długich wielosezonowych serii. Czasem lepiej obejrzeć kilka wciągających odcinków za jednym zamachem i przejść do następnego serialu. Zobacz zestawienie 10 najlepszych miniserii. Są tu produkcje Netflixa, HBO czy Hulu.
Dzięki rosnącej sile serwisów streamingowych z roku na rok powstają coraz lepsze seriale. Są to produkcje rozmachem i jakością nie ustępujące niczym pełnometrażowym filmom. Można w nich zobaczyć pierwszoligowych aktorów i aktorki, a za kamerą stają najlepsi reżyserzy. Wiele seriali ma już status kultowych, jak „Breaking Bed”, „The Office”, „House of Cards”, „Narcos” czy „Gra o tron”. Problem jednak z nimi jest taki, że ciągną się przez wiele serii i dla kogoś, kto nie ma zbyt wiele czasu bycie na bieżąco to spore wyzwanie. Dlatego rośnie rzesza fanów mniseriali. Serialowych produkcji, które maja tylko jeden sezon i nie więcej niż 10 odcinków. Są to serie, które można z powodzeniem obejrzeć w jeden wieczór bądź jeden weekend. Są to szalenie satysfakcjonujące produkcje, które nie pozostawiają widzów z niedosytem, jak ich tasiemcowi koledzy. Dlatego i tu nie będziemy przedłużać, poznaj 10 najlepszych miniseriali, z którymi warto spędzić weekend.
Przeczytaj także: 10 seriali kryminalnych, które trzymają w napięciu
TOP 10 seriale na jeden wieczór
1. Mare z Easttown (Mare of Easttown, 2021)
Na początku zestawienia najlepszych seriali na jeden wieczór, hit HBO z Kate Winslet w roli tytułowej. Mare jest kobietą w średnim wieku, po rozwodzie. Pracuje jako detektyw w małym miasteczku w Pensylwanii. Jej życie nie układa się książkowo, wciąż nie może sobie wybaczyć samobójczej śmierci syna, który zmagał się z nałogiem. Wychowuje dwójkę dzieci i mieszka z matką. Oczy lokalnej społeczności zwracają się ku niej, gdy w mieście dochodzi do zbrodni. W lesie znaleziono ciało zamordowanej nastolatki. Tragedia wstrząsa okolicą, tym bardziej, że dziewczyna nie była anonimowa. W końcu Easttown wszyscy się znali. Mare od samego początku przeczuwa, że zabójca też jest kimś jej znanym. Serial wciąga od pierwszych chwil, a klimat wytworzony na ekranie nie pozwala szybko zapomnieć, o zdarzeniach z Easttown i charyzmatycznej Mare.
2. Wielka woda (2022)
Polski serial produkcji Netflixa okazał się wielkim przebojem. Trudno się dziwić, odnosi się bowiem do wydarzeń, wcale nie tak dalekich, a które w życiu wielu osób odcisnęły się wielkim piętnem. Chodzi o powódź z 1997 roku, która dotknęła południe Polski. Sześcioodcinkowy serial odtwarza dramat, jaki rozegrał się we Wrocławiu i okolicach. Atmosfera serialu jest bliska dreszczowca, a kataklizm został pokazany z kilku perspektyw – hydrolożki, która walczy z absurdami systemu, lokalnego polityka, rozdartego między interesem publicznym a prywatnym, czy syna walczącego o ocalenie ojcowizny przed wodą. Doskonała obsada, efekty specjalne i znakomicie oddany klimat późnych lat 90. – wszystko to przełożyło się na znakomite show, które ogląda się na jednym tchu.
3. Czarnobyl (Chernobyl, 2019)
Kolejny serial oparty na faktach, to zapis największej katastrofy nuklearnej w naszej części świata. Awaria reaktora jądrowego w Czarnobylu na terenie dawnego Związku Radzieckiego doprowadziła do uwolnienia chmury radioaktywnej powodując skażenie promieniotwórcze na terenie Białorusi, Rosji, Ukrainy i rozprzestrzeniła się po całej Europie, w tym w Polsce, Skandynawii, Europie Środkowej i Zachodniej. Miniserial śledzi losy kilku postaci zaangażowanych w walkę ze skutkami katastrofy. Jared Harris wciela się w Walerija Legasowa, radzieckiego fizyka jądrowego, który był członkiem komisji badającej przyczyny awarii i jako pierwszy zrozumiał skalę katastrofy. Stellan Skarsgård gra zastępcę przewodniczącego Rady Ministrów ZSRR Borysa Szczerbinę, który z kremlowskiego nadania przewodniczył pracom rządowej komisji ds. Czarnobyla w pierwszych godzinach po awarii. Pięcioodcinkowa miniseria ma niezwykły klimat. Doskonale pokazuje zależności między tragicznymi wydarzeniami, a zakłamanym systemem, które tylko poszerzyło rozmiary katastrofy. Mimo iż historia Czarnobyla jest powszechnie znana, serial do od początku do końca trzyma w napięciu.
4. Gambit królowej (The Queen’s Gambit, 2020)
Ten serial zupełnie nieoczekiwanie szturmował listy popularności, zdobywając jednocześnie uznanie krytyków. Nieoczekiwanie, gdyż jego wątkiem przewodnim jest rywalizacja w szachy – jedną z najmniej widowiskowych gier. Tymczasem specom z Netflixa udało się z historii utalentowanej szachistki zrobić prawdziwy dreszczowiec. Akcja rozgrywa się z latach 60., a główną bohaterką jest rudowłosa sierota adoptowana przez znudzoną gospodynię domową. Jedyną radością w życiu cichej dziewczyny jest gra w szachy, do której ma szczególny talent. Szybko toruje sobie drogę na turnieje w zdominowanym przez mężczyzn świecie. Jako nastolatka staje się sensacją. Przybrana matka wspiera ją w karierze, jak się zresztą okazuje dość intratnej. Losy dziewczyny są jednak pełne wzlotów i upadków. Uzależnienie od leków zaszczepione już w sierocińcu prowadzi dziewczynę do destruktywnych zachowań. W roli genialnej szachistki znakomicie obsadzono Anyę Taylor-Joy.
5. Olive Kitteridge (2014)
„Olive Kitteridge” to wciągający, niezwykle inteligentny serial obyczajowy od HBO. Czteroczęściowa seria rozgrywa w Crosby, małym miasteczku w Nowej Anglii. Tytułowa bohaterka jest nauczycielką matematyki w szkole średniej, a jej mąż jest farmaceutą. Ich proste, skromne życie okazuje się być dużo bogatsze, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. A seria przedstawia wydarzenia na przestrzeni 25 lat życia miasteczka. Nieśpieszna akcja, wciąga bez reszty, odkrywając warstwa po warstwie zazębiające się historie osobiste bohaterów. Jak napisał jeden z krytyków, „codzienne życie nauczycielki i farmaceuty dostarcza zadziwiająco intensywnego i różnorodnego materiału”. Serial został zasypany gradem nagród i sprawił, że o Frances McDormand znów zrobiło się głośno.
6. Od nowa (The Undoing, 2020)
Miniserial HBO „Od nowa” utrzymany w konwencji thrillera psychologicznego, wprowadza widzów w świat nowojorskich elit. Poznajemy małżeństwo z kilkunastoletnim stażem z nastoletnim synem. Grace jest psychoterapeutką, a Jonathan uznanym dziecięcym onkologiem. Mieszkają w pięknym domu przy Piątej Alei i wiodą życie ludzi sukcesu. Sielanka jednak nieoczekiwanie zamienia się w koszmar, gdy znajoma kobieta zostaje zamordowana. Podejrzenie szybko pada na Jonathan, które jeszcze szybciej umacnia fakt jego zniknięcia. Grace niemal z minuty na minutę uświadamia sobie, że mężczyzna obok, którego spędziła, może nie być tym, za kogo się podaje. Czy była tak ślepa? Czy też jej mąż został fałszywie oskarżony? Prawda wydaje się mglistym konceptem. Utrzymany w poczuciu ciągłego zagrożenia serial mocno trzyma w napięciu. Smaczku dodaje znakomita obsada, szczególnie Hugh Grant, który znakomicie odnalazł się w roli dwuznacznego charakteru. Ten serial po prostu trzeba obejrzeć za jednym zamachem.
7. Na poboczu (Roadkill, 2020)
„Na poboczu” to polityczny miniserial z elementami thrillera, w którym główną rolę gra Hugh Laurie. Aktor znany szerokiej publiczności z roli charyzmatycznego Dr. House’a, tutaj wcielił się w postać równie charyzmatycznego polityka, Petera Laurence’a. Jak to w polityce bywa ideały mieszają się z interesami, a granica między prawem a bezprawiem jest szalenie cienka. Laurence wydaje się dość dobrze balansować w tym świecie, na tyle, że jego kariera nabiera tępa. Nie można jednak tego samego powiedzieć o jego życiu prywatnym, które spowija chaos. Polityk częściej wybiera pracę ponad rodzinę, co jedynie przysparza mu problemów i staje się wodą na młyn jego wrogów. Ten miniserial ogląda się bardzo dobrze głównie dzięki roli Hugh Lauriego. Jego kreacja aktorska przysłania nawet mielizny scenariuszowe w ostatnich odcinkach. Wciąż jednak warto poświecić wieczór na obejrzenie czteroodcinkowego „Na poboczu”.
8. Sprzątaczka (Maid, 2021)
Ten serial Netflixa odbił się szerokim echem i był jedną z najpopularniejszych pozycji w serwisie. Jest to ekranizacja autobiograficznej książki Stephanie Land zatytułowane „Sprzątaczka. Jak przeżyć w Ameryce, będąc samotną matką pracującą za grosze”. Główną bohaterką jest młoda dziewczyna, Alex. Poznajemy ją, gdy razem z małą córeczką ucieka od przemocowego, pogrążanego w nałogach partnera. Teraz próbuje związać koniec z koniec. Zatrudnia się jako sprzątaczka i liczy każdego centa. Wydaje się, że za każdym razem, gdy robi krok do przodu, coś w jej życiu się spektakularnie wali, a właściwie kilka rzeczy na raz. Córka wciąż choruje, hipisowska matka wciąga ją w kolejne kłopoty, były partner chce jej odebrać dziecko, nie wspominając o niemożności wygrzebania się z biedy. Poczucie uwięzienia w sytuacji, w której się znalazła jest wszech ogarniające. Jakby tego było mało Alex często sprząta w luksusowych domach bogatych ludzi. Niby są tak blisko, ale dzieli ich absolutna przepaść. Ten serial polecam każdemu.
9. Ostatni taniec (The Last Dance, 2020)
To jedyny serial dokumentalny w zestawieniu, który stał się swego rodzaju fenomenem. Opowiada o karierze Michaela Jordana i legendarnej drużynie Chicago Bulls z lat 90. Serial został oparty o niepublikowane dotąd nagrania z sezonu 1997–1998, kiedy to koszykarze z Chicago walczyli o swój szósty tytuł mistrzowski. W retrospekcjach oglądamy studia Michaela Jordana i jego pierwsze kroki w NBA, a także pierwsze kontuzje i zmagania z ciałem, jak i zarządem Bulls. Serial stara się też zgłębić, jak Michael został globalną ikoną kultury wszech czasów – od Air Jordan i „Be Like Mike” po finał NBA w 1992 r. i olimpijską Drużynę Marzeń. Dziesięcioodcinkowy serial ogląda się z wielkim przejęciem. Jest to kawał historii sportu i popkultury.
10. Zepsuta krew (The Dropout, 2020)
Ostatnia na liście seriali na jeden wieczór jest produkcja amerykańskiego serwisu streamingowego, Hulu. To oparta na faktach historia Elizabeth Holmes i jej i firmy Theranos. Już jako młoda studentka Stanfordu pozyskała wielomilionowe finansowanie z Doliny Krzemowej na badania z dziedziny bio-tech. Miała opracować maszynę pozwalająca na błyskawiczne badania krwi. Do badania miała wystarczyć kropla, jak w badaniu poziomu cukru z palca, a maszyna badała skład krwi od kilku do kilkunastu minut, zamiast godzin, czy dni, jak to robią tradycyjne laboratoria. Holmes była ambitna i żadną sukcesu. Szybko okrzyknięto ją Stevem Jobsem w spódnicy. Zaczęła nawet podobnie do niego się ubierać – w czarne golfy. Problem polegał na tym, że aby utrzymać otoczkę sukcesu i dalsze finansowanie, Holmes fałszowała wyniki badań. Jej maszyna okazała się zawodna, co prędzej czy później musiało wyjść na jaw. „Zepsuta krew” to opowieść o wzlocie i upadku, a także chorej ambicji, która przysłoniła wszystko. Wielkie brawa dla Amandy Seyfried za rolę Holmes.