Nowa wersja musicalu „West Side Story” w reżyserii Stevena Spielberga została nominowana do Oscara w kategorii najlepsza scenografia. Faktycznie to, co dzieje się w tle, jest równie fascynujące jak sama akcja i taneczne sekwencje. Film przenosi widzów wprost na nowojorskie ulice lat 50. W tym świecie można się zanurzyć i nie mieć dość.
Steven Spielberg razem ze swoim wielokrotnymi współpracownikami – scenografem Adamem Stockhausenem oraz dekoratorką Reną DeAngelo – stworzyli nową wersję kultowego musicalu, „West Side Story”. W obiektywnie Janusza Kamińskiego Nowy Jork lat 50. prawdziwie ożywa. Scenografia jak i same zdjęcia są na tyle przekonywające, że w obu tych kategoriach film został nominowany do Oscara. Trudno się zresztą dziwić, pod względem wizualnym to prawdziwa perełka. Nawet osoby nieprzepadające za musicalami muszą docenić estetyczny kunszt ”West Side Story”.
Przeczytaj również: TOP 15: najlepsze musicale w historii. Rozśpiewane filmy dla każdego
„West Side Story”: Nowy Jork lat 50.
Akcja musicalu „West Side Story” rozgrywa się dokładnie w roku 1957, w Nowym Jorku w środowisku portorykańskich emigrantów. Maria zakochuje w się białym chłopaku — Tonym. To wywołuje napięcia między środowiskami i rodzinami kochanków. Dochodzi do walk gangów, w których poleje się krew. Skojarzenia z „Romeo i Julią” są jak najbardziej słuszne. Słynny szekspirowski dramat był źródłem inspiracji dla twórców musicalu. Steven Spielberg postanowił na nowo zekranizować tę historię. Dzięki temu możemy się przenieść na ulice Nowego Jorku lat 50.
W „West Side Story” środowisko emigrantów w Nowym Jorku jest wewnętrznie podzielone. Dla jednych Ameryka jest niczym ziemia obiecana — pełna możliwości, barw i nadziei na lepsze jutro. Z drugiej strony mamy Portorykańczyków, których iluzje na lepsze życie zostały strząśnięte przez rasizm i nierówności ekonomiczne. Twórcy „West Side Story” byli oczywiście świadomi tego gwałtownego podziału i — jako dzieci i wnuki żydowskich imigrantów — dobrze rozumieli dwoistość tych postaw. Wszystko to musieli wyrazić w języku wizualnym scenografii.
Jednym z głównych miejsc akcji są 67. i 68. ulice w Nowym Jorku. Choć twórcy filmu musieli ją zbudować od podstaw, to nie opierali się na wyobraźni, a na faktycznym wyglądzie arterii. Ubrali ją jedynie w historyczny kostium rodem z lat 50. Stąd charakterystyczne szyldy, markizy nad sklepami czy automaty z Coca-Colą.
Drogeria Doca to jedno z ważniejszych miejsca dla bohaterów filmu. Znajduje się ona na granicy zmieniającego się miasta. Sąsiaduje bowiem z pustą działką, gdzie zburzono dotychczasowy budynek pod nową zabudowę. Front sklepu, jak i jego wnętrze wiernie odtwarza wygląd tego typu przybytków z lat 50.
Obok drogerii jest pusta działka, a dalej częściowo wyburzony tylko budynek. To miejsce ma znaczenie symboliczne. Pokazuje stan miasta i jego mieszkańców. W końcu zburzone domy mają utorować miejsce na nowe. Jednak dawny szkielet dalej straszy obrazując stan zawieszenia między starym, a nowym. Na tych działkach często można zobaczyć gang rekinów, który tworzą wnukowie migrantów z Europy Wschodniej.
Widoczne ruiny musiały zostać wykreowane od podstaw przez scenografów. Ci zadbali jednak, aby nosiły ślady danego życia. Stąd na murach mamy jeszcze stare tapety, zdarte meble, które dawni lokatorzy postanowili zostawić, odrapane drzwi i futryny czy mocno starta podłoga, dodatkowo zniszczona przez warunki atmosferyczne. Ruina mocno kontrastuje z wibrującymi ulicami, pełnymi sklepów, samochodów z epoki i barwnych mieszkańców.
„West Side Story”: wnętrza z lat 50.
Scenografowie zadbali nie tylko o autentyczny wygląd nowojorskich ulic lat 50., ale także ówczesnych mieszkań. Oko kamery zabiera widzów przede wszystkim do rodzinnego mieszkania Marii. Udekorowano je tak, aby wyglądało funkcjonalnie, ale też autentycznie. Należy tu pamiętać, że jest to lokum migrantów, którzy nie mają wiele. Musieli wypełnić mieszkanie używanymi rzeczami. Wystrój odpowiada więc zasadzie mix & match. Mimo tego aranżacja ma duszę i charakter typowy dla późnych lat 50.
Pokój Marii jest różowy i dziewczęcy. Sąsiaduje z pracownią Anity, która jest krawcową. Połączenie domu i pracowni podkreśla, że mieszkają tu ciężko pracujący ludzie, którzy starają się zapracować na swoją przyszłość w Ameryce.
Całe mieszkanie zgodnie z modą lat 50. zostało zaaranżowane w pastelowych barwach. Dominującym odcieniem jest jasna zieleń, którą widzimy także w kuchni.
Mieszkanie Marii dobrze oddaje sytuację dziewczyny. Pokazuje, że musi walczyć o byt, ale ciężko pracuje na lepszą przyszłość i jednocześnie stara się zaaklimatyzować w nowej kulturze. Ślady zniszczenia i zużyte sprzęty kontrastują z pogodną kolorystyką wnętrza.
Cała scenografia musicalu „West Side Story” jest barwna i autentyczna. Doskonale podkreśla wyzwania, z którymi mierzą się bohaterowie i oddaje także ich wewnętrzne przeżycia.