Eames Lounge Chair & Ottoman to wyjątkowy fotel. Jeśli jakiś mebel miałby symbolizować Hollywood, to byłby to właśnie on, zaprojektowany przez Charlesa i Ray Eamesów. Ma wszelkie atrybuty gwiazdy: prezencję, klasę, styl i filmografię, której nie powstydziłby się Tom Hanks.
Fotel z modelowanej sklejki, dziś zazwyczaj określany po prostu jako fotel Eamesów, to jedna z ikon XX-wiecznego designu i mebel, którego losy, jak żadnego innego, związane są z kinem. Powstał jako prezent dla Billy’ego Wildera. Debiutował w telewizyjnym show. Zasiadali na nim niemal wszyscy scenarzyści, aktorzy i reżyserzy wytwórni MGM. Na ekranie pojawia się częściej niż Meryl Streep i Jack Nicholson razem wzięci. W jego posiadaniu byli między innymi Dr House, Iron Man i James Bond, ale także Ingmar Bergman. Szwedzki reżyser miał w swoim domu aż dwa egzemplarze. Poznajcie szarą eminencję Hollywood i jedną z najbardziej spektakularnych karier show biznesu – Eames Lounge Chair & Ottoman.
Fotel Eamesów: na początku była przyjaźń
Historia Eames Lounge Chair & Ottoman jest wypadkową przyjaźni wybitnego hollywoodzkiego reżysera i pary projektantów. Billy Wilder, sześciokrotny laureat Oscara, zasłynął jako autor „Garsoniery”, „Bulwaru zachodzącego słońca” i oczywiście nieśmiertelnego „Pół żartem, pół serio”. Poza planem zdjęciowym, ten pochodzący z Suchej Beskidzkiej filmowiec, był miłośnikiem sztuki oraz designu. Sprzyjał artystom do tego stopnia, że użyczył swojego garażu na studio dla grafika Alvina Lustiga. To właśnie Lustig przedstawił Wilderowi jedną z najbardziej znanych par świata wzornictwa przemysłowego – Charlesa i Ray Eamesów. Między nimi od razu „zaskoczyło”. Wszyscy mieli otwarte i twórcze umysły, oko do prawdziwej sztuki i wewnętrzne dążenie do doskonałości. Reżyser tak bardzo zaprzyjaźnił się z parą projektantów, że ci świadkowali na jego ślubie. „Zapytaliśmy ich pewnego dnia, czy Charles chciałby zostać moim drużbą, a Ray druhną, i oboje powiedzieli: Okej” – relacjonował Wilder. „Później nasza czwórka wyruszyła do Nevady, gdzie można wziąć ślub za dwa dolary i w trzy minuty”. I tak w 1949 roku reżyser poślubił aktorkę i piosenkarkę Audrey Young (byli małżeństwem przez 53 lata). Obie pary pozostawały w dużej zażyłości (miesiąc miodowy Wilderów spędzili we czwórkę).
Wkrótce po ślubie reżyser zlecił Eamesom zaprojektowanie domu dla siebie i swojej małżonki. Budynek miał być podobny do tego, który projektanci wznieśli dla siebie – modernistycznej willi w Los Angeles. Prace projektowe były już na bardzo zaawansowanym etapie (poniżej szkic elewacji), gdy odstąpiono od budowy. Audrey przekonała Billy’ego do rezygnacji z całej inwestycji. Uznała, że dom będzie zbyt trudny w utrzymaniu. Miała nawet powiedzieć, że jego budowa to „idiotyzm”. Wszystko dlatego, że pani Young nie wyobrażała sobie utrzymywania w czystości tak dużej powierzchni okien, jaką przewidzieli Eamesowie i dlatego odrzuciła projekt. Tym sposobem potencjalne arcydzieło modernistycznej architektury nie powstało. (Jeśli historycy architektury kogokolwiek nienawidzą, to być może właśnie Audrey Young.)
Fotel dla reżysera
Mimo zaprzepaszczenia projektu przyjaźń przetrwała i ewoluowała dalej. Charles, który od czasu do czasu pracował dla studia MGM, współpracował z Wilderem przy jego filmie „W duchu St. Louis”. Wraz z żoną wielokrotnie miał okazję obserwować, jak ich przyjaciel pracuje na planie. Zauważyli m.in., że ten często w przerwach miedzy ujęciami, ucina sobie krótkie drzemki na prowizorycznie skleconej leżance. Małżonkowie postanowili zrobić mu prezent i zaprojektować fotel, na którym mógłby wygodnie odpocząć w trakcie pracy. W ten sposób Wilder nieświadomie zainicjował powstanie mebla, które wywindowało Eamesów na szczyty designu.
Tak jak na co dzień projektanci pracowali nad meblami niedrogimi, nadającymi się do wdrożenia do masowej produkcji, tak tym razem chcieli zaprojektować mebel luksusowy. Para małżonków pracowała nad nim w swoim studio, które stanowiło intelektualny plac zabawa dla najwybitniejszych projektantów w USA. Miejsce to było kolebką niemal każdego pomysłu Eamesów, stało się także inkubatorem dla karier kilku doskonałych projektantów i artystów. Charles i Ray zachęcali swoich kolegów po fachu do wymyślania pozornie absurdalnych rozwiązań i teorii. Wierzyli, że taka „zabawa” prowadzi do wielkiej kreatywności i innowacyjnych rozwiązań. Podobnie było z meblem, który tworzyli dla Widlera. Chcieli, aby budził te same emocje, co „stara, dobrze dobrana rękawica bejsbolowa”. Miał być komfortowy, „skrojony na miarę” i nie „przeprojektowany”.
Eames Lounge Chair & Ottoman: narodziny gwiazdy
Na drodze licznych prób i eksperymentów stworzyli fotel z podnóżkiem wykonany z palisandru i skóry. Był to mebel elegancki, nowoczesny, dostarczający maksimum komfortu. Egzemplarz wykonany dla Wildera miał być jedynym, jednak fotel szybko zwrócił uwagę Georga Neslona, dyrektora jednej z najbardziej wpływowych i innowacyjnych firm meblarskich na świecie – Herman Miller Furniture Company. Dla Neslona nie ulegało wątpliwości, że ten fotel podbije rynek. Po długich pracach i poprawkach w końcu udało się wdrożyć mebel do masowej produkcji. Sprzedaż ruszyła w 1956 roku, a publiczny debiut fotela odbył się w telewizyjnym programie „Home show” (który później przekształcił się w „Today show”) nadawanym przez stację NBC. Charles Eames pojawił się w nim razem z swoim najnowszym projektem. To były narodziny gwiazdy.
[stextbox id=”video”]FRAGMENT PROGRAMU „HOME SHOW”, W KTÓRYM ARLENE FRANCIS RAZEM Z CHARLESEM EAMESEM PREZENTUJĄ NOWY FOTEL. (FRANCIS NIESŁUSZNIE ZMARGINALIZOWAŁA UDZIAŁ W PROJEKTOWANIU RAY.)[/stextbox]
Eames Lounge Chair & Ottoman: Król ekranu
W Playboy’u napisano, że ten fotel pozwala „zatopić się w zmysłowym luksusie, którego doświadczyło niewielu śmiertelników od czasów Nerona”. Za jego sprawą pojęcie „wygody” dla Amerykanów nabrało nowego znaczenia. Fotele Eamesów rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Od tamtego czasu siedziało na nim wielu aktorów, scenarzystów, producentów i reżyserów, a w jego zagłębieniach powstał niejeden scenariusz filmowy. Jak na nieodrodne dziecko Hollywood przystało, w końcu sam trafił do filmu. Jako szczytowe osiągnięcie amerykańskiego designu, robił furorę wśród scenografów i dekoratorów. Stał się wszech obecny: od dramatów, przez science fiction, po komedie i seriale telewizyjne. Dziś trudno zliczyć wszystkie produkcje, w których się pojawił. (Wybrana „filmografia” poniżej.)
Za każdym razem, gdy jest na ekranie wnosi powiew luksusu, ale zarazem coś swojskiego i bliskiego. Jest sygnałem, że tu ceni się tradycję i nowoczesny design, ale ponad wszystko wygodę. Ze względu na ten ostatni aspekt reżyser Ingmar Bergman miał aż dwa fotele. Jego dom na szwedzkiej wyspie Fårö (na niej nakręcił „Personę”) był urządzony bardzo prosto, wręcz ascetycznie, bez designerskich sprzętów. Jednak foteli Eamesów nie mogło w nim zabraknąć. Jeden znalazł się w gabinecie Bergmana, drugi w bibliotece. Czy może być lepsza rekomendacja?
Jeśli ktoś, tak jak Bergman, Wilder, Woody Allen czy Iron Men także chciałby doświadczyć prawdziwego komfortu, może się bez problemu zaopatrzyć w fotel. Od 1956 roku pozostaje w ciągłej produkcji. W Stanach jest niezmiennie sprzedawany pod marką Herman Miller, a w Europie produkcją zajmuje się Vitra. Jedyny szkopuł to cena – ok. 20 tysięcy złotych za egzemplarz. Znakomitej większości z nas pozostaje pójść do kina lub włączyć telewizor i rozkoszować się widokiem fotela Eamesów na srebrnym ekranie.
[stextbox id=”video”]FRAGMENT SERIALU „FRAISER” Z FOTELEM EAMESÓW W ROLI GŁÓWNEJ[/stextbox]