Najnowszy film z Colinem Firthem to nie tylko świetne kino akcji, ale także nowy wyznacznik stylu. „Kingsman” jest pierwszym filmem w historii, do którego kostiumy stworzono jako spójną kolekcję, która w całości trafiła do sklepów. Każda rzecz, którą można zobaczyć na ekranie, jest do nabycia.
Najlepiej ubranymi mężczyznami w historii kina byli szpiedzy bądź przestępcy-dżentelmeni, jak James Bond czy Thomas Crowne, którzy stali się symbolami męskiej elegancji. Nie inaczej jest i tu. Szpiedzy, o których opowiada film „Kingsman: tajne służby”, to prawdziwi dżentelmeni – zawsze noszą perfekcyjnie skrojone garnitury i starannie dobrane dodatki. Nawet w najbardziej ekstremalnej sytuacji nie pozwalają sobie na niedbałość stroju. W jednej ze scen Colin Firth mówi: „Garnitur jest współczesną zbroją dżentelmena”. Ubrania od początku miały być ważnym składnikiem narracji, do tego stopnia, że już na etapie produkcji postanowiono wypuścić pełną kolekcję ubrań, które zostaną pokazane na srebrnym ekranie. Jest to przypadek bez precedensu, kiedy po wyjściu z kina można pójść do sklepu i kupić każdy z elementów garderoby, który przed chwilą zobaczyliśmy na ekranie.
„Kingsman”: Garnitur dla szpiega
Pomysłodawcą takiej kolekcji jest reżyser filmu Matthew Vaughn, który połączył siły z luksusową firmą Mr Porter. „Szczerze mówiąc, nie ma zbyt wielkiego wyboru ubioru dla mężczyzn takich jak ja, po czterdziestce. Garnitury mają teraz bardzo szczupłe kroje, albo są bardzo tradycyjne. Nie ma nic pomiędzy” – mówił w rozmowie z „The Hollywood Reporter”. Matthew Vaughn przyznaje, że w jego szafie jest sporo „gejowskich ubrań”, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, że jego żoną jest supermodelka Claudia Schiffer.
„Wiedziałem, że ubrania muszą naprawdę służyć fabule. W końcu elitarna grupa tajnych szpiegów-dżentelmenów ukrywa swoją tożsamość, organizując spotkania w zakładzie krawieckim Savile Row. Dlatego ubrania są ważną częścią historii. Colin uwodzi młodego człowieka, aby został następnym tego rodzaju szpiegiem”. Vaughn przyznał nawet, że przed przystąpieniem do pisania scenariusza kazał sobie uszyć nowy garnitur. On go inspirował.
„Kingsman”: owocna współpraca
Firmie MrPorter.com pomysł się od razu spodobał. „Mężczyźni ulegają wpływom kultowych filmów” – mówi Toby Bateman, globalny dyrektor ds. zakupów w MrPorter.com. „Mam nadzieję, że kolekcja będzie miała wydźwięk światowy – to pierwszy przypadek tego typu. To jest coś więcej niż promocja filmu”. To właśnie Bateman, przez cały okres prac nad filmem współpracował z projektantką kostiumów Arianne Phillips. Razem opracowali 60-elemntową linię ubrań, którą nosili bohaterowie „Kingsmana”, a którą teraz można nabyć w sklepie Mr Porter. Arianne Phillips („Samotny mężczyzna”, „W.E. Królewski romans”, a także stylistka Madonny) zaprojektowała eleganckie, dwurzędowe garnitury, łączące brytyjską tradycję i włoski szyk. Przy czym cała kolekcja powstała w Wielkiej Brytanii, łącznie z dodatkami, które wykonały prestiżowe firmy z tradycjami.
A obok ubrań do nabycia będzie obuwie George Cleverley, koszule Turnbull & Asser, krawatty Drake, okulary Cutler & Gross, zegarki Bremont i płaszcze Mackintosh.
Kolekcja Kingsman będzie w sprzedaży także po zakończeniu wyświetlania filmu w kinach. Firma obecnie planuje wiosenną kolekcją i zastanawia się nad wprowadzeniem Kingsmana jako stałej marki.
Moc srebrnego ekranu
Arianne Phillips uważa, że filmy mają wielką siłę oddziaływania w kreowaniu gustów i wyborów modowych. „Kiedy mężczyzna identyfikuje się z postacią, po prostu chce mieć jej kostium zupełnie jak nastolatka”. Z kolei Vaughn zauważa, że szczególnie zanim nastała doba internetu, filmy miały ważny czynnik edukacyjny jeśli chodzi o modę, styl ubioru. „Naprawdę oglądało się filmy i następnego dnia kopiowało to, co nosili bohaterzy. Tak było z Richardem Gerem w „Pretty Woman”.”
Męskiej publiczności nie pozostaje nic innego jak pójść do kina i wybrać coś dla siebie. Jedynie pozostaje otwarte pytanie czy zegarki, parasolki, okulary oraz buty wchodzące w składa kolekcji będą posiadać te wszystkie dodatkowe funkcje, co w filmie. Mowa m.in. o nożach w obcasach czy truciźnie w zegarku…
W tym filmie Colin Firth był, jak zwykle elegancki i dobrze ubrany. Dopasowane do sylwetki garnitury, koszule i dodatki. Jest on przykładem klasycznego, brytyjskiego dżentelmena.