Film „Ojciec” to przejmująca opowieść o demencji starszego mężczyzny. W odmalowaniu jego dezorientacji i zmieszania wielki udział bierze scenografia, czyli mieszkanie, które choć na pozór takie samo, wciąż się zmienia. Ta pięknie urządzona przestrzeń, może zmącić spokój widzów.
Film „Ojciec” powstał na podstawie sztuki o tej samej nazwie. Obraz jest reżyserskim debiutem francuskiego dramatopisarza, Floriana Zellera. Jest to rozdzierający serce zapis relacji między starszym mężczyzną chorującym na demencję, Anthonym (Anthony Hopkins), a jego córką Anne (Olivia Colman). Obserwujemy, jak ich ich role zmieniają się z rodzica i dziecka na podopiecznego i opiekuna, co żadnemu nie przychodzi lekko. Oprócz zdobywców Oscara, Hopkinsa i Colman, w małej, ale doskonale uformowanej obsadzie znaleźli się również Mark Gatiss, Imogen Poots, Rufus Sewell i Olivia Williams. Niemym bohaterem jest z kolei plan zdjęciowy – mieszkanie głównego bohatera, które zmienia się w mieszkanie jego córki, by później stać się domem opieki.
Przeczytaj także: TOP 15: Filmy rozgrywające się jednym, ograniczonym miejscu
“Plan zdjęciowy był integralną częścią historii. Nie tworzyliśmy tła, a kolejną postać, która pomogłaby opowiedzieć historię” – powiedział scenograf filmu „Ojciec”, Peter Francis. I mieszkanie, w którym rozgrywa się akcja pomaga znakomicie. Jego architektura pozostaje ta sama, ale zmienia się jego osobowość i wystrój. Stopniowo zdajemy sobie sprawę, że patrzymy na świat z punktu widzenia coraz bardziej zdezorientowanego Anthony’ego.
„Ojciec”: w świecie dezorientacji
Peter Francis to scenograf, który pracował na planach wielu blockbusterów z Harrym Potterem i „Casino Royle” na czele. W porównaniu z tymi filmami „Ojciec” to produkcja kameralna. Nie oznacza to jednak, że nie stanowiła wyzwania. Jest to wszak celowo dezorientujący dramat osadzony w jednym miejscu.
To jedno miejsce początkowo jest przedstawione widzom jako mieszkanie tytułowego bohatera, później zachodzą w nim zmiany i dowiadujemy się, że to lokum jego córki, Anne. Pod koniec filmu, ta sama przestrzeń zostaje zamieniona w ośrodek opiekuńczy. Widz może się zastanawiać, czy może przez cały czas byliśmy w domu opieki? Czy pozostałe pokoje to tylko przebłyski wspomnień Anthony’ego, które demencja połączyła się w czasie w jedno?
Podobnie jak w filmie „Może pora z tym skończyć” Charliego Kaufmana, „Ojciec” jest subiektywnym doświadczeniem, które ma zanurzyć widza w świadomości bohatera. Dlatego scenografia nie mogła być przypadkowa. Jak wspomina Frances, dostał scenariusz w sobotę i miał trzy dni na opracowanie wstępnej propozycji scenografii. Kiedy spotkał się z reżyserem i oboje porównali swoje szkice, okazało się, że są niemal identyczne. Byli na tej stronie od pierwszego dnia.
„Ojciec”: mieszkanie Anthony’ego
Choć aranżacje wnętrz w filmie „Ojciec” to nie tylko ładne tło, trudno im zwyczajnie odmówić urody. Czy to mieszkanie Anthony’ego, czy jego córki, każda aranżacja jest pełna stylu i osobowości.
W pierwszych ujęciach filmu „Ojciec” widzimy, że główny bohater mieszka w kamienicy w bogatej dzielnicy Londynu, Maida Vale. Gmach pochodzi z lat 1900-1910. Stąd mieszkanie ma wysokie sufity i akcenty w duchu Arts and Crafts. Emerytowany inżynier mieszka tam od dawna – 30, a może i 40 lat. Na tyle długo, aby dopracować wnętrze i uczynić je osobistym. Mamy tu więc mieszankę rzeczy zgromadzonych przez lata.
Ważnym elementem wyróżniającym przestrzeń jest kolor. „Wybraliśmy paletę kolorystyczną zdominowaną przez odcienie żółtego, złota, beże i ochrę z akcentami zieleni” – relacjonuje scenograf. Jest to ciepła kolorystyka, z jaką jesteśmy skłonni utożsamiać osoby starsze.
Scenograf zdradza, że ze względu na ograniczony budżet wiele rzeczy, które wykorzystano w wystroju wyszperano na pchlich targach i targach staroci. Z kolei kuchnia z lat 70., którą możemy przez chwilę oglądać, to gotowy komplet znaleziony na stronie internetowej Ebay.
W mieszkaniu Anthony’ego jest pianino, sporo mebli w duchu art deco i mięsiste tkaniny na meblach wypoczynkowych. Z kolei w swoim gabinecie gospodarz zasiada w skórzanym, klasycznym fotelu. Cały wystrój doskonale pasuje do zamożnego, brytyjskiego seniora.
Kiedy w kolejnych ujęciach zmienia się radykalnie kolorystyka wnętrza i zaczynamy dostrzegać inne meble, to znak, że z mieszkania Anthony’ego trafiliśmy do mieszkania jego córki, Anne.
„Ojciec”: mieszkanie Anne
Mieszkanie Anne zostało zaaranżowane w odcieniach zgaszonego błękitu z bardziej współczesnym zacięciem. Wystrój jej mieszkania odzwierciedla styl kobiety, ale też jej wiek. Widać, że przez lata zebrała całkiem sporo pamiątek, sztuki, mebli, które składają się na wygodną przestrzeń.
Widać, że kobieta bardziej ceni modernistyczny design, co zdradzają formy foteli czy krzeseł. Największe różnice można dostrzec w wystroju kuchni. To pomieszczenie tutaj zyskało nowoczesną zabudowę meblową. Peter Francis zdradził, że meble kuchenne pochodzą z IKEA. Budżet filmu był skromny, stąd musiał szukać ekonomicznych rozwiązań. Niemniej meble dobrze się wpisały w architekturę kamienicy.
Spostrzegawcze osoby z pewnością dostrzegły w kuchni Anne polski akcent. Chodzi o kobaltowy dzbanek z Bolesławca zdobiony techniką stempelkową. Stoi on nad zlewem na parapecie okna.
Błękity w mieszkaniu Anne łagodnie przechodzą w gabinet lekarski. W nim mamy dokładnie te same odcienie niebieskiego, ale inaczej oświetlone, przez co wydają się żywsze.
„Ojciec”: zmieniająca się aranżacja
Nawet gdy jesteśmy ewidentnie w mieszkaniu Anne, aranżacja wciąż się zmienia – raz można dostrzec inną lampę w korytarzu, a raz zmienia się obraz na ścianie czy krzesła. Jedyne, co pozostaje stałe, to ogólna geografia przestrzeni. A warto zauważyć, że w mieszkaniu jest wiele połączonych ze sobą pomieszczeń, które pomagają stworzyć wrażenie labiryntu i głębi. W każdym pokoju można zajrzeć przez drzwi do innego pomieszczenia.
W salonie znajdują się aż trzy pary drzwi prowadzących na korytarz, do gabinetu i do jadalni, co pozwala na swobodne przemieszczanie się postaci. Z tego też względu scenografowie celowo wprowadzili bardzo wyraziste, wręcz graficzne skrzydła drzwiowe.
Doskonale przemyślana scenografia to niewątpliwy atut filmu „Ojciec”. Sprawia, że zagubienie głównego bohatera widzowie odczuwają na własnej skórze. Nic dziwnego, że film został nominowany za scenografię do Oscara, a także do nagrody BAFTA. Ponadto otrzymał szereg nominacji w kategoriach najlepszy film, adaptowany scenariusz, czy pierwszoplanowa rola męska i montaż. Jest to zdecydowanie jedna z tych produkcji, które zostają w głowie na długo.