„Mamma Mia!” to musical, który podbił serca publiczności. Nawet jeśli nie jesteś fanem przebojów Abby, to trudno odmówić temu filmowi uroku. Do tego stawkę podbijają greckie wnętrza, pełne rustykalnego ciepła i lokalnego kolorytu. Chodzi oczywiście o wnętrza hoteliku, który na greckiej wyspie prowadziła główna bohaterka.
„Mamma Mia!” to filmowa wersja broadwayowskiego musicalu opartego na utworach szwedzkiego zespołu Abba. Akcja filmu toczy się na niewielkiej greckiej wysepce Kalokairi. Tam główna bohaterka, Amerykanka od 20 lat prowadzi hotel. Donna (Meryl Streep) nie radzi sobie jednak najlepiej, interes podupada, do tego jej córka postanowiła wyjść bardzo młodo za mąż. Sophie (Amanda Seyfried) ma poślubić swojego ukochanego. Jednak jedna rzecz nie daje jej spokoju. Otóż dziewczyna nigdy nie poznała swojego ojca. Donna przez całe życie ukrywała to przed córką, a może sama nie miała pewności? Okazuje się bowiem, że w krótkim przedziale czasu była z trzema mężczyznami. Panna młoda dowiaduje się o tym i na ślub zaprasza nie jednego potencjalnego ojca, a aż trzech. Wszyscy wraz z pozostałymi gośćmi spotykają się w prowadzonym przez Donnę hoteliku. To miejsce jest scenerią dla miłosnych rozterek, i to nie tylko przyszłych małżonków.
Przeczytaj także: TOP 15: najlepsze musicale w historii. Rozśpiewane filmy dla każdego
Hotelik z musicalu „Mamma Mia!” zyskał nazwę od imienia właścicieli – Villa Donna. Jest malowniczo usytuowany, ma rozczłonkowaną, kamienną bryłę i niestety nieco podupada, co i tak nie umniejsza jego uroku. Bielone ściany przywodzą na myśl tradycyjną architekturę greckich wysp. Twórcy filmu nie chcieli jednak odtwarzać żadnego konkretnego miejsca. Architektura i wystrój hotelu stanowią sumę cech tradycyjnego, greckiego wzornictwa. Żeby je dobrze poznać, scenografka filmu „Mamma Mia!”, Maria Djurkovic odbyła w czasie przygotowań do zdjęć długą podróż po Grecji. Djurkovic mimo bałkańskiego nazwiska jest Brytyjką. W swojej dotychczasowej karierze pracowała przy takich filmach jak „Billy Elliot”, „Godziny” czy „Szpieg” z Garym Oldmanem. Wszystkie produkcje wyróżnia doskonałe oddanie realiów miejsca i epoki, w których toczy się akcja.
Do musicalu „Mamma Mia!” Djurkovic szukała inspiracji w prawdziwych greckich domach, zarówno tych antycznych, wiejskich i zupełnie nowych. Na tej podstawie wykreowała od zera Villę Donnę, hotel, który jednocześnie dla głównych bohaterek miał być po prostu domem. Do tego musiał spełniać wymogi scenariuszowe. Z jednej strony musiał być realistyczny, a z drugiej stanowić swoistą scenę dla muzycznych popisów bohaterów. Na koniec należało wziąć pod uwagę, że Donna przeżywała trudności finansowe. Sama więc dokonywała drobnych napraw i renowacji w domu. W kilku scenach widać ją nawet z pasem na narzędzia przypiętym na biodrach. W wystroju wnętrz nie mogło być zatem mowy o luksusach ani rzeczach nowych.
Scenografka uznała, że kluczem do sukcesu będzie wykreowanie wnętrz naturalnych i bezpretensjonalnych. Ściany, jak to w kamiennych konstrukcjach, są widocznie nierówne i chropowate. W większości pomieszczeń są bielone bądź pomalowane na niebiesko. W tym samym odcieniu są widoczne drewniane elementy konstrukcyjne, jak belki stropowe, obramienia okien czy słupy. Także tam, gdzie podłogi są drewniane widoczne jest niebieskie zabarwienie, choć farba już się w wielu miejscach wytarła. Oczywiście dobór koloru jest nieprzypadkowy, to barwa z greckiej flagi i miejscowej sztuki ludowej.
Przeczytaj także: Jaki kolor pasuje do niebieskiego we wnętrzach?
Wszystkie pokoje, które widać na ekranie w filmowym domu są do siebie bardzo podobne. Najbardziej wyróżnia się sypialnia Donny. Jest to duże i wysokie pomieszczenie z odsłoniętą więźbą dachową. Na środku stoi stare łóżko o metalowej ramie. W niektórych miejscach odchodzi od niej farba. Pod łóżkiem zostały stłoczone pudła, kosze i stare kufry. Zresztą znacznie więcej przypadkowych rzeczy zalega na podłodze.
Djurkovic tworząc filmowe wnętrza do musicalu „Mamma Mia!”, zatrudniła do prac greckich rzemieślników, w tym cieśli i murarzy, którzy mieli zadbać o wierność szczegółów. Trzeba przyznać, ze wywiązali się z zadania znakomicie. Przy czym dom Donny wznosili nie w Grecji, a w studiu Pinewood w hrabstwie Buckinghamshire w Anglii. Plenery natomiast były kręcone na greckich wyspach głównie Skopelos, ale też Skiathos i Thassos, a część także na wybrzeżu Kalifornii. Okazuje się bowiem, że wyspa Kalokairi w rzeczywistości nie istnieje. Mimo to filmowcom udało się wykreować w pełni grecki klimat.
Nie tylko hollywoodzkie gwiazdy chronią swoją prywatność i dbają o to, by ich domy stanowiły…
Filmy młodzieżowe to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Opowiadają o młodych ludziach, nastolatkach, ale tworzą…
Seriale o bogaczach i życiu w luksusie cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że miliony…
Pola lawendy w okresie kwitnienia tworzą piękne fioletowe krajobrazy. To dla nich tysiące ludzi co…
Lawendowe pola to jeden z symboli Prowansji - słynnego regionu na południu Francji. Tworzą one…
W trakcie wakacji, gdy jest upalnie, a promienie słoneczne wyraźnie rozgrzewają naszą skórę, łatwo jest…