W podwarszawskim Zalesiu Górnym znajduje się mało znany park rozrywki o nazwie Dzielnica Filmowa. Zostały tam zgromadzone odtworzone pojazdy z kultowych filmów, metalowe figury postaci filmowych czy postacie z bajek. Czy jednak warto tam jechać?
Jestem kinomanem i idea parku rozrywki, którego motywem przewodnim są filmy z miejsca wydała mi się bardzo ciekawa. Taka atrakcja znajduje się w podwarszawskim Zalesiu Górnym i nazywa się Dzielnica Filmowa. Park ma malownicze położenie, w pięknym lesie, nieopodal stawów i kilku innych atrakcji. Postanowiłam się tam wybrać w pewien piękny październikowy weekend.
Przeczytaj także: Łódź filmowa. Przewodnik po Łodzi dla kinomanów
Na czym polega filmowość owej Dzielnicy? Otóż w parku zgromadzono rekonstrukcje słynnych filmowych pojazdów. Są tu między innymi różne auta z filmów o Jamesie Bondzie, Transformersy, auto Pogromców Duchów, Ace’a Ventury, samochód terenowy z Jurassic Parku i wiele innych. Do tego jest sporo figur metalowych przedstawiających filmowe postaci, jak choćby Robocopa, Hellboya czy T-1000 z filmów o Terminatorze. Jest też choćby żelazny tron z „Gry o tron” i inne filmowe oraz serialowe nawiązania. Większość metalowych figur i kilka motocykli jako jedyne znajdują się w zamkniętym pomieszczeniu. Zdecydowana większość pojazdów jest na otwartym terenie, tylko nieliczne umieszczono pod zadaszeniem czy w garażach. Akurat ten aspekt czyni Dzielnicę Filmową stosowną atrakcją na czasy pandemii.
W dalszej części parku umieszczono kilka maszyn wojskowych. Jest też obszar zapełniony figurami z bajek, dinozaurami i zwierzętami filmowymi z rekinem ze „Szczęk” na czele.
Na terenie Dzielnicy Filmowej jest też wiele atrakcji stricte dla dzieci, jak umieszczone w namiocie trampoliny i baseny z kulkami, do tego karuzele i zjeżdżalnie. Te rzeczy nie są już oczywiście związane z motywami filmowymi. Zapewne zostały wprowadzone, aby zatrzymać odwiedzających na dłużej i dostarczyć im dodatkowej rozrywki.
Na terenie parku są też punkty gastronomiczne serwujące proste przekąski, ale też restauracja, w której można zjeść pełen obiad. Wędrówki między kolejnymi figurami i atrakcjami ma umilać muzyka filmowa, która nawiązuje do obiektów na terenie całego parku.
Sam koncept Dzielnicy Filmowej bardzo mi się spodobał. Choć przyznam, że ze względu na słowo „Dzielnica” w nazwie spodziewałam się także odtworzenia fasad znanych z filmów budynków. Niemniej, to tylko moje, niczym nie uzasadnione oczekiwania. Dużą frajdę sprawiło mi odgadywanie, z jakiego filmu są dane pojazdy, mimo iż nie jestem motoryzacyjnym znawcą.
Szalenie spodobał mi się także sam teren, czyli piękny, stary las, w który nienachalnie wpleciono poszczególne obiekty. Niestety na tym pozytywy się kończą.
Dzielnica Filmowa jest oględnie mówiąc – zaniedbana. Większość pojazdów nosiła wyraźne ślady zużycia i zniszczenia, w tym popękane szyby, rdzę, pleśń, wilgoć i zwyczajny bród. Wygląda to tak, jakby samochody postawiono w danym miejscu lata temu i od tego czasu poddają się naturalnym procesom entropii – to znaczy nikt o nie nie dba, nikt ich nie czyści. Dlatego po początkowym zachwycie z zobaczenia auta Pogromców Duchów, przychodził niesmak po dostrzeżeniu skali zniszczeń. Najgorsze wrażenie wywarł pojazd z filmu „Głupi i głupszy 2”. Jak wiadomo, filmowe auto pokryte jest tkaniną imitującą psią sierść. Samochód w Dzielnicy Filmowej miał ową tkaninę zawilgoconą, na której rósł mech i pleśń. Miejscami zresztą odpadała, tworząc dość smutny widok.
Przyznam, że osobiście nie miałam chęci czegokolwiek dotykać, mimo iż do niektórych pojazdów można było wsiadać. Z niemałym przerażeniem obserwowałam, jak wiele dzieci z chęcią dotykało wszystkiego. Do tego przy wielu pojazdach brakowało tabliczek, które ponad wszelką wątpliwość pokazywałyby z jakiego są filmu.
Cały teren zresztą nie prezentował się najlepiej – niesprzątany i zaniedbany. Do tego jak na jakość, jaką oferuje park, cena była wygórowana. Za wstęp dla dwóch osób zapłaciłam 56 zł. Na domiar złego, właściciel obiektu pobiera opłatę 10 zł za parking, którego de facto nie ma. Trzeba bowiem parkować przy leśnym poboczu. Doliczając do tego koszty samego dojazdu, uznaję wyprawę do Zalesia Górnego za stratę pieniędzy. Jedyny plus wycieczki to spacer po ładnym lesie, ale nie sądzę, żeby było warto za taką przyjemność płacić łącznie 66 zł.
Podsumowują, uważam że Dzielnica Filmowa ma potencjał, ale widoczne gołym okiem zaniedbania nie zachęcają do odwiedzin. Trudno mi więc komuś wyjazd tam polecać. Szkoda, bo to zmarnowana inicjatywa.
Jeśli chcecie się przekonać osobiście, jak prezentuje się Dzielnica Filmowa, podrzucam wam stronę internetową: dzielnicafilmowa.pl
<!– Composite Start –>
<!– Composite End –>
Nie tylko hollywoodzkie gwiazdy chronią swoją prywatność i dbają o to, by ich domy stanowiły…
Filmy młodzieżowe to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Opowiadają o młodych ludziach, nastolatkach, ale tworzą…
Seriale o bogaczach i życiu w luksusie cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że miliony…
Pola lawendy w okresie kwitnienia tworzą piękne fioletowe krajobrazy. To dla nich tysiące ludzi co…
Lawendowe pola to jeden z symboli Prowansji - słynnego regionu na południu Francji. Tworzą one…
W trakcie wakacji, gdy jest upalnie, a promienie słoneczne wyraźnie rozgrzewają naszą skórę, łatwo jest…