Zanim James Dean trafił do Hollywood przez trzy lata mieszkał w Nowym Yorku. W tym czasie dziesiątki razy przenosił się z miejsca na miejsce, aż osiadł w skromnym jednopokojowym mieszkaniu. Zobacz, jak wyglądała kawalerka Jamesa Deana zanim stał się gwiazdą.
Wszyscy znamy słynne, czarno-białe zdjęcia Jamesa Deana idącego w deszczu, w długim płaszczu wzdłuż Times Square. Jest to najbardziej rozpowszechniona fotografia aktora z okresu „nowojorskiego”. Tymczasem magazyn „Life” posiada także zdjęcia znacznie mniej znane, a bardziej intymne, wykonane w pokoju, który Dean wynajmował przez kilkanaście miesięcy. Pokazują one jak mieszkał młody, zmagający się aktor, u progu wielkiej hollywoodzkiej kariery.
James Dean przyznał w jednym z wywiadów, że na początku Nowy York go przytłaczał. Sprowadził się tam, mając 20 lat, a wcześniej praktycznie nigdy nie wyjeżdżał poza granice rodzinnej Indiany – stanu rolniczego. Początkowo nie oddalał się od swojego hotelu więcej niż na dystans dwóch przecznic, czyli do najbliższego kina. Do 1953 roku często się przeprowadzał i niejednokrotnie ciężko go było zlokalizować. Wynajmował dziesiątki pokoi hotelowych na Manhattanie, w żadnym nie spędzając więcej niż kilka tygodni. Po ponad roku tułaczki w końcu osiadł na dłużej w jednym miejscu. Wynajął pokój w taniej kamienicy przy Zachodniej 68. ulicy. Na wyposażenie składało się tylko łóżko, biurko wbudowane w regał i przenośna kuchenka. Nie było kuchni, a wspólna łazienka znajdowała się na końcu korytarza. Okrągłe okno nad łóżkiem, powodowało, że pokój wyglądał jak kajuta na statku.
Na ścianie Dean powiesił rogi byka i płachtę matadora, które miały dla niego specjalne znaczenie. Przez pewien czas obsesyjnie myślał o przeniesieniu na scenę książki „Matador” autorstwa Barnaby Conrada. Chciał ją zaprezentować w formie wewnętrznego monologu bez słów, używając tylko kilku rekwizytów.
W mieszkaniu najbardziej lubił słuchać muzyki i przesiadywać ze swoimi znajomymi, a bywał tam m.in. Martin Landau. Jego goście często zastawali pokój zapełniony pustymi butelkami po piwie, do połowy pustymi puszkami z jedzeniem, porozrzucanymi płytami i książkami. Wygląd mieszkania odzwierciedlał zmaganie o przetrwanie w wielkim mieście początkującego aktora. Dean wciąż musiał walczyć. Nie miał wówczas regularnych dochodów. Różne fuchy trafiały się rzadko, czasem wujostwo z Indiany słało mu drobne kwoty. To oni się nim zajmowali odkąd aktor skończył 9 lat.
W czasie gorących letnich dni i długich zimowych wieczorów lubił szkicować lub rzeźbić (do czego miał zresztą niezły talent), albo zwyczajnie krążyć po ulicach Nowego Yorku. W czasie długich przechadzek zaglądał do księgarni, obserwował przechodniów, a czasem udawał się na lekcje tańca. Częściej niż do kawiarni chadzał do barów, jego ulubionym był Louie’s Tavern przy placu Sheridan Square. Na tanie spaghetti zaglądał do Jerry’s Bar and Restaurant przy 54. ulicy, czasami chodził też trzy ulice dalej na zupę.
Aktor zadebiutował na Broadway’u w 1952 roku, choć jego rola chłopaka z prowincji zwróciła uwagę krytyków, to o angaże wciąż było ciężko. Dopiero dwa lata później nadeszła rola, która stała się dla niego przepustką do Hollywood. Zagrał w teatralnej adaptacji powieści „Immoralista” André Gide’a i został okrzyknięty jedną z największych osobowości amerykańskiej sceny teatralnej. Jak szybko się okazało także sceny filmowej. Zaraz po tym zagrał w „Na wschód od Edenu” Elii Kazana. W 1954 roku na dobre opuścił Nowy York. W Los Angeles jednak nie potrafił się odnaleźć. Powiedział nawet “Tak na prawdę jestem w Nowym Yorku”. Dalsze losy młodego aktora, naczelnego buntownika Hollywood, są już wszystkim znane. Błyskotliwe role i przedwczesna, tragiczna śmierć. Dziś pozostały po nim tylko filmy i zdjęcia. Fotografie Deana w jego nowojorskim mieszkaniu wykonał ok. 1953 r. Dennis Stock dla magazynu “Life”.
Nie tylko hollywoodzkie gwiazdy chronią swoją prywatność i dbają o to, by ich domy stanowiły…
Filmy młodzieżowe to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Opowiadają o młodych ludziach, nastolatkach, ale tworzą…
Seriale o bogaczach i życiu w luksusie cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że miliony…
Pola lawendy w okresie kwitnienia tworzą piękne fioletowe krajobrazy. To dla nich tysiące ludzi co…
Lawendowe pola to jeden z symboli Prowansji - słynnego regionu na południu Francji. Tworzą one…
W trakcie wakacji, gdy jest upalnie, a promienie słoneczne wyraźnie rozgrzewają naszą skórę, łatwo jest…