Niezwykła scenografia filmu „Mulan”. Jak i gdzie powstała?

Na ten film przyszło nam nieco poczekać, ale może dzięki temu lepiej smakuje. Tym bardziej, że „Mulan” to produkcja skrojona by imponować. Aktorska wersja filmu animowanego Disneya z 1998 czaruje egzotycznymi kostiumami i zapierającymi dech w piersiach plenerami oraz scenografią. Warto przyjrzeć się im bliżej.

fot. mat. prasowe

Disney dalej kroczy drogą odświeżania swoich największych hitów animowanych w formie aktorskiej. Po „Dumbo” czy „Alladynie” przyszedł czas na „Mulan”. W wersji animowanej film ten ukazał się w 1998 roku i przybliżył światu starą chińską legendę. Teraz w tytułową Mulan wcieliła się żywa aktorka i choć robi to znakomicie, show skradła jej scenografia. Trudno oglądać ten film, nie będąc rozproszonym przez olśniewającą budynki, miasta i krajobrazy.


„Mulan”: Legenda w nowym wydaniu

Legenda Hua Mulan znana była już w antycznych Chinach. Jest to historia dziewczyny, która jest najstarszą córką w rodzinie. Gdy cesarskiemu miastu grożą najeźdźcy, zostaje wydany dekret o obowiązkowym zaciąganiu do wojska jednego mężczyzny z każdej rodziny. Mulan ma same siostry, więc powołany musiałby zostać jej nienajmłodszy już ojciec. Dziewczyna przywdziewa więc męskie szaty i sama idzie na pole bitwy, aby ocalić ojca.

Twórcy aktorskiej wersji „Mulan” zrezygnowali z osadzania akcji filmu w konkretnym czasie i miejscu. Dla filmowców oznaczało to, że mogą popuścić wodze fantazji – nie musieli być wierni konkretnemu okresowi historycznemu w kwestii kostiumów i scenografii. Scenograf Grant Major przyznał jednak, że głównym punktem odniesienia pod względem estetycznym była era dynastii Tang. Jej styl traktowano jednak dość luźno, a wiele elementów zostały celowo uromantyzowanych. Warto dodać, że Grant Major ma już w swojej kolekcji Oscara za film „Władca pierścieni: Powrót Króla”, więc doskonale wiedział, co robić, aby wykreować wciągający świat chińskiej wojowniczki.


„Mulan”: Czarujące Chiny

Scenograf Grant Major bogactwo chińskiej estetyki miał okazję poznać już wcześniej, przy pracy nad drugą częścią kinowego przeboju „Przyczajony tygrys, ukryty smok”. Żeby tym razem stworzyć coś co najmniej równie niezwykłego razem ze dekoratorką, Anne Kulijan, i resztą ekipy spędzili miesiące w Chinach, głównie w północno-zachodniej prowincji Xinjiang. Przeprowadzali tam research i kręcili próbne zdjęcia. Major konsultował także się z chińskimi profesorami, aby film prezentował się wiarygodnie, mimo iż nie odzwierciedla wiernie żadnej konkretnej epoki. I tak na bazie dorobku przebogatej chińskiej kultury udało się ekipie wykreować zdumiewającą scenografię.

W „Mulan” orientalna architektura miesza się ze zdumiewającymi krajobrazami Chin, które czarują swą różnorodnością. Warto tu zwrócić uwagę na kilka scenograficznych perełek wykreowanych przez Granat Majora i jego ekipę.

Grupa pięciu tulou. fot. Gisling, Licencja GNU FDL

Pierwsza z nich to rodzinna wioska Mulan. Okrągłe budynki, jakie widzimy na ekranie były wzorowane na historycznych budynkach tulou. Zdumiewające konstrukcje były budowane prze członków społeczności Hakka w górzystych terenach południowo-wschodniej prowincji Fujian za panowania chińskiej dynastii Song między 960–1279 rokiem. Te cylindryczne budowle dające dach nad głową całej wiosce, miały chronić przed niepożądanymi gośćmi. Stąd ich obronno-mieszkalny charakter. Scenograf Major zwiedzał niektóre z 46 wciąż istniejących domów tulou, które zostały wpisane na listę kulturowego dziedzictwa UNESCO. To właśnie na ich wzór powstały budynki, jakie widzimy na ekranie.

Ekipa zbudowała zewnętrzne mury wysokie na cztery piętra, które wykorzystano w filmie. Jednocześnie starano się wnętrza uczynić tak ładnymi i kolorowymi, jak tylko się dało. Miało to być miejsce sielankowe, symbolizujące spokojną młodość Mulan.

Cesarskie miasto z ogrodami usianymi liliami i świątyniami ze złotymi dachami wydaje się równie sielankowe, choć na innych zasadach. Celem scenografów było, aby miasto wyglądało romantycznie i ponadczasowo. Tworząc je, wzorowano się na mieście Xi’ian, stolicy prowincji Shaanxi. Zachowało się w nim wiele historycznych elementów, jak fortyfikacje, świątynie i pałac. Zresztą to właśnie nieopodal Xi’ian odnaleziono terakotową armię.

Wiele z najważniejszych ujęć kręcono w Xiangyang Tangcheng w Hubei. Jest to popularna turystyczna atrakcja oferująca zewnętrze lokacje dla ekip filmowych, które kręcą produkcje osadzone w czasach dynastii Tang. Po kilku przeróbkach ekipy „Mulan”, można było kręcić tam niezwykłe zdjęcia imperialnego miasta.

Dla kontrastu, pałac cesarza jest pełen przepychu, stworzony by imponować. Zewnętrza były kręcone w studio Hengdian w prowincji Zhejiang. Wnętrza z kolei na potrzeby filmu zbudowano do zera. Projekt sali tronowej był tak zawiły, że ekipa produkcyjna najpierw musiała zbudować trójwymiarowy, bardzo szczegółowy model. Jeśli chodzi o tron, był on całkowicie dziełem wyobraźni scenografów.

„Mulan”: kino drogi

Grant Major zauważa, że w swej esencji „Mulan” jest filmem drogi, ponieważ tytułowa bohaterka rozpoczyna swoją podróż z domu, później przemierza pola bitew, aż w końcu trafia do pałacu. „Mulan podróżuje przez cały kraj i przez przypadek się pojawia się w najbardziej niezwykłych i ikonicznych miejscach Chin, jakie mogliśmy znaleźć” – powiedział Major. Mowa tu choćby o takich geograficznych skarbach jak piaskowe wydmy pustyni Takla Makan czy tęczowe góry Narodowego Parku Geologicznego Zhangye Danxia.

Przy czym nie wszystkie ujęcia, jakie widzimy na ekranie zostały wykonane w Chinach. Wiele scen zostało osadzonych na tle surowego krajobrazu Nowej Zelandii, którą można nazwać filmowym kameleonem. Ten kraj „udawał” już trudne do zliczenia krainy w rozmaitych filmach.

Warto na koniec dodać, że nowa wersja „Mulan” stanowi nowe, świeże i autorskie spojrzenie na dawny przebój klasyk Disenya. Nie ma tu bezpośrednich powtórzeń z tamtego filmu ani niektórych postaci. To wszystko jednak sprawia, że tę produkcję ogląda się z zapartym tchem. Pełna rozmachu scenografia tylko potęguje to wrażenie. Zdecydowanie zapisuję „Mulan” po stronie najciekawszych wizualnie filmów ostatnich lat.

Anna Oporska

Z wykształcenia historyczka sztuki oraz redaktorka. Zawodowo piszę o designie, wnętrzach, filmach i podróżach. Współpracowałam z czterykaty.pl, domosfera.pl, „Czas na Wnętrze”, Onet.pl, Allegro.pl. Jestem też „opowiadaczem”. Zdobyłam wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Prelegentów Filmowych.

View Comments

Recent Posts

Jak skutecznie zwiększyć bezpieczeństwo domu – praktyczne wskazówki

Nie tylko hollywoodzkie gwiazdy chronią swoją prywatność i dbają o to, by ich domy stanowiły…

4 miesiące ago

TOP 15: Najlepsze filmy młodzieżowe. Dla młodzieży i o niej

Filmy młodzieżowe to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Opowiadają o młodych ludziach, nastolatkach, ale tworzą…

5 miesięcy ago

Najlepsze seriale o bogaczach. Ociekają luksusem!

Seriale o bogaczach i życiu w luksusie cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że miliony…

7 miesięcy ago

Pola lawendowe w Polsce. Gdzie są, kiedy kwitną?

Pola lawendy w okresie kwitnienia tworzą piękne fioletowe krajobrazy. To dla nich tysiące ludzi co…

7 miesięcy ago

Pola lawendowe w Prowansji. Kiedy kwitną, kiedy jechać?

Lawendowe pola to jeden z symboli Prowansji - słynnego regionu na południu Francji. Tworzą one…

7 miesięcy ago

Jaki krem z filtrem do twarzy stosować przez cały rok?

W trakcie wakacji, gdy jest upalnie, a promienie słoneczne wyraźnie rozgrzewają naszą skórę, łatwo jest…

7 miesięcy ago