Nieco zapomniany kameralny dramat z Dustinem Hoffmanem i Mią Farrow w rolach głównych, to jeden z tych filmów, w których miejsce akcji staje się ważniejsze niż sama akcja. Tym miejscem jest tu kawalerskie mieszkanie na Manhattanie. Jego wystrój to esencja skandynawskiego minimalizmu.
„Hoffman, który grał tak świetnie w Nocnym kowboju, tutaj został przyćmiony przez wystrój wnętrza” – napisał krytyk „New York Timesa” po premierze filmu „John i Mary” w 1969 roku. Pomimo doborowej obsady to właśnie mieszkanie, będące główną sceną dla rozgrywających się wydarzeń, stało się najsilniejszym atutem produkcji. Wnętrza zostały urządzone na wskroś nowocześnie, minimalistycznie i w zgodzie z modą końca lat 60. Nic dziwnego, że nawet krytycy filmowi w recenzjach poświęcali mu więcej miejsca niż fabule. „Nieśpiesznie rozwijająca się relacja Johna i Mary powoduje, że z każdą kolejną sceną coraz większą uwagę zwraca się na ubrania, przedmioty i w końcu mieszkanie, w którym toczy się akcja” – przyznał cytowany wyżej krytyk.
Dla tych jednak, którzy filmu nie mieli jeszcze okazji obejrzeć: jest to historia krótkiej znajomości tytułowej pary. John (Dustin Hoffman) i Mary (Mia Farrow) to młodzi nowojorczycy, którzy wieczorami przesiadują w barach, prowadzą nieco pretensjonalne rozmowy i często wchodzą w niezobowiązujące relacje. Ta dwójka poznaje się w piątkowy wieczór właśnie w wypełnionym po brzegi barze. Mimo, że widzą się po raz pierwszy w życiu, spędzają ze sobą noc w mieszkaniu Johna. Z nastaniem poranka rozpoczyna się między nimi potyczka na słowa, która przeciąga się aż do wieczora. Coś co z założenia miało być jednorazową przygodą niespodziewanie może stać się czymś więcej.
Cała historia została wygrana na „chłodno” – John i Mary odprawiają na ekranie klasyczny rytuał godowy bazujący na drobnych kłamstewkach i niedomówieniach. Dlatego o Johnie możemy się znacznie więcej dowiedzieć na podstawie jego mieszkania niż tego, co mówi. A mieszkanie znajduje się na poddaszu nowojorskiej kamienicy i zostało przekształcone do użytku mieszkalnego z pracowni artystycznej. Tłumaczy to nietypową wysokość wnętrz, rozmieszczenie pomieszczeń, duże okna i w końcu silne skosy – szczególnie dające o sobie znać w kuchni.
Pierwszym miejscem, do którego mamy szansę zajrzeć jest sypialnia. Ściany, podobnie jak w pozostałych wnętrzach, są całkowicie białe, a liczba mebli ograniczona do minimum. Widzimy tylko łóżko, Thonetowski fotel, biało-czerwoną komodę o nowoczesnych liniach i zabytkową szafę z lustrem na drzwiach. Oprócz tego na ścianie wisi abstrakcyjny obraz.
Prostotę i minimalizm przełamuje perski dywan na podłodze, który jest najbardziej dekoracyjnym obiektem w całym pomieszczeniu, jeśli nie mieszkaniu. Do sypialni przylega równie ascetyczna łazienka. Tam uwagę zwracają równo poukładane ręczniki, które zdradzają pedantyczną naturę Johna. W łazience jest także słynny wieszak z giętego drewna autorstwa Michaela Thoneta. Jak widać John jest wielbicielem jego wyrobów.
Z sypialni szerokim korytarzykiem przechodzimy bezpośrednio do salonu. W dużym i przestronnym pokoju wydzielono strefę wypoczynkową i jadalnianą. Granicę między jedną a drugą wyznacza sofa zaprojektowana przez Johna, który utrzymuje się z projektowania mebli.
Kanapa jego autorstwa posiada białą, pudełkowatą ramę i skórzane poduchy. Sprawie wrażenie dość ciężkiej i niezbyt wygodnej, co zresztą potwierdza Mary. Najmocniejszym atutem mebla są wspomniane poduchy w odcieniu jasnej skóry.
Na szczęście John jest posiadaczem innego, dużo bardziej wygodnego siedziska – fotela Flagline autorstwa słynnego duńskiego projektanta Hansa Wegnera. Fotel pochodzi z 1950 roku, jego rama została wykonana ze stali nierdzewnej, z kolei siedzisko wraz z oparciem zostały uformowane z 240 metrów liny, na której ułożono skórę z długowłosych owiec dla złagodzenia „ostrości” stali. W oparciu jest także poduszka, na której można swobodnie oprzeć głowę. Fotel ten jest synonimem luksusu i relaksu w jednym.
Część jadalnianą tworzy okrągły stół ze szklanym blatem i cztery krzesła. Są to tzw. krzesła reżysera (o historii krzesła możesz więcej przeczytać tutaj) o białej ramie i jasnobrązowych – korespondujących z kolorem sofy – siedziskach. Podobne można zobaczyć na niemal każdym planie filmowym w USA. Nad stołem wisi biała industrialna lampa. Kącik jadalniany zachowuje spójność z wystrojem pozostałej części pokoju.
W rogu salonu zaaranżowano jeszcze kącik biurowy, gdzie znajduje się niewielkie biurko, a na ścianie jest zawieszona tablica. John przypina do niej m.in. notatki i wycinki z gazet. To tam Mary odkrywa ślad po byłej narzeczonej Johna, która zresztą przez pewien czas mieszkała u niego.
Kolejnym ważnym miejscem jest kuchnia, w której kochankowie jedzą wspólnie śniadanie i toczą walkę na słowa. Jest to małe i wąskie pomieszczenie, w którym przestrzeń dodatkowo pochłania silny skos ściany. John jednak bardzo dobrze poradził sobie z zagospodarowaniem powierzchni. Kuchnia jest funkcjonalnie zorganizowana i przemyślana, pojawia się w niej wiele ułatwiających kuchenne czynności przedmiotów i rozwiązań. – Tutaj wszystko jest takie uporządkowane. Moja kuchnia wygląda jak pole bitwy – mówi przy śniadaniu Mary.
Para spożywa posiłek przy mały stoliku ustawionym przy ukośnej ścianie, na której wisi plakat z japońską grafiką. Kolejny plakat znajduje się na drewnianej ścianie zamykającej kuchnię.
Także w kuchni można dostrzec designerskie sprzęty. John jest między innymi posiadaczem kawiarki Chemex. Co ciekawe, taką samą miała partnerująca mu Mia Farrow w „Dziecku Rosmery”.
Ostatnim pomieszczeniem, o którym warto wspomnieć, jest urządzona na piętrze pracownia Johna. Prowadzą do niej kręte okrętowe schody. Jest tam równie mało mebli, co w pozostałych pokojach. Oprócz stołu kreślarskiego, biurka, dwóch krzeseł i pojedynczego łóżka, nie znajdziemy tam wiele więcej.
Całe wnętrze to esencja skandynawskiego minimalizmu. Chwilami być może posuniętego nawet zbyt daleko. Szczególnie sypialnia wydaje się pusta, jakby przez nikogo nie użytkowana. Był to jednak celowy zabieg scenografów, którzy chcieli oddać pustkę życia Johna. Nawet jednak przy tym zastrzeżeniu, nie można wnętrzom odmówić stylu, który znakomicie wpisuje się w estetykę końca lat 60.
SKŁADNIKI STYLU:
ARTYKUŁ DEDYKUJĘ CZYTELNICZCE EWELINIE Z PODZIĘKOWANIEM ZA INSPIRACJĘ.
Nie tylko hollywoodzkie gwiazdy chronią swoją prywatność i dbają o to, by ich domy stanowiły…
Filmy młodzieżowe to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Opowiadają o młodych ludziach, nastolatkach, ale tworzą…
Seriale o bogaczach i życiu w luksusie cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że miliony…
Pola lawendy w okresie kwitnienia tworzą piękne fioletowe krajobrazy. To dla nich tysiące ludzi co…
Lawendowe pola to jeden z symboli Prowansji - słynnego regionu na południu Francji. Tworzą one…
W trakcie wakacji, gdy jest upalnie, a promienie słoneczne wyraźnie rozgrzewają naszą skórę, łatwo jest…
View Comments
droga Anna,
sofa jest również dzisiaj produkowana przez Poltronova i została zaprojektowana przez małżonków Vignelli, Massimo i Lellę (urodzona Elena Valle).
Nazywa się Saratoga i pochodzi z 1964 roku.
Dziękuję za uwagę
Umberto Rovelli, dyrektor MuDeTo (Muzeum designu w Toskanii)