Najnowszy film Bennette’a Millera to kolejny po „Moneyball” dramat sportowy w jego dorobku. „Foxcatcher” został jednak utrzymany w odmiennej stylistyce i częściej niż na halę sportową zabiera widzów do wystawnej willi multimilionera. Jest ona nierozerwalnie związana z tragiczną historią Johna du Ponta i braci Schultzów.
Kino jakie oferuje Bennette Miller nie jest widowiskowe, ale z pewnością jest efektowne. Precyzja i skrupulatność z jaką buduje świat przedstawiony nie pozostawia widza obojętnym. Mogliśmy się o tym dotychczas przekonać w nominowanych do Oscarów filmach „Capote” i „Moneyball”. Nie inaczej jest też w najnowszym „Foxcatcher”, kolejnym dramacie sportowym w dorobku reżysera. Jest to oparta na faktach historia dwóch braci Davida i Marka Schultzów, mistrzów olimpijskich w zapasach z Los Angeles ’84. Obaj trenowali w klubie sportowym założonym przez ekscentrycznego milionera, Johna du Ponta. Produkcji daleko jednak do sportowego widowiska. Bennette bardziej niż na treningach, skupia się na relacjach między bohaterami, które doprowadziły do finalnej tragedii, a która wstrząsnęła światem sportu w latach 90. Scenerią dla pokazanych wydarzeń jest teren tytułowej Foxcatcher – jest to jednocześnie nazwa posiadłości i klubu zapaśniczego du Ponta. Historia tego miejsca doskonale wpisuje się w dramat bohaterów filmu. Jego los również okazał się tragiczny.
Posiadłość należąca do Johna Du Ponta (w którego wcielił się mocno ucharkteryzowany Steve Carell), spadkobiercy wielkiej rodzinnej fortuny, została wzniesiona w 1922 roku w stanie Pensylwania. Ziemia, na której wybudowano dom stanowiła prezent ślubny dla rodziców Johna, podarowany przez dziadka ze strony matki, Williama Lisetera Austina. Był on dyrektorem Baldwin Locomotive Works, jednej z największych firm w Ameryce produkującej lokomotywy. Z kolei budowę domu sfinansował dziadek ze strony ojca, William du Pont, który zlecił wzniesienie repliki domu Jamesa Madisona w Montpelier w stanie Wirginia. Madison był czwartym prezydentem Stanów Zjednoczonych, a jego dom jest uznawany za wzór amerykańskiej architektury rezydencjalnej.
Na początku XX wieku rodzina du Pontów kupiła Montpelier, wyremontowała i obudowała posiadłość w stajnie oraz liczne budynki gospodarcze. Całość odziedziczyła starsza siostra ojca Johna – Marion. Żeby obdarować dzieci po równo, William du Pont senior wzniósł dla syna replikę Montpelier. Stąd oba domy posiadają niemal identyczne monumentalne portyki z greckimi kolumnami na całą wysokość fasady. Pozostała część elewacji została pozbawiona zbędnych ozdób i wykonana z nieotynkowanej, czerwonej cegły.
Posiadłość młodych małżonków została nazwana Liseter Hall. Dopiero w 1988 roku, po śmierci Jean Liseter Austin du Pont (w którą u Bennette’a wcieliła się Vanessa Redgrave), jej syn John przemianował ją na Foxcatcher Farm. Tymczasem w filmie jest tak nazywa nawet za życia pani Liseter.
Nowa nazwa miała być hołdem dla Williama du Ponta Jr. – ojca Johna. Był on znanym przedsiębiorcą i sportowcem, odnoszącym znaczące sukcesy jako dżokej. W latach 20. swoją stajnię nazywał Foxcatcher, stąd późniejsza nazwa całej posiadłości. Sala trofeów pokazana w filmie była zapełniona nagrodami, jakie William w ciągu swego życia faktycznie zdobył.
John choć kultywował rodzinną tradycję i uprawiał jazdę konną, to nie był entuzjastą tego sportu. Ku rozczarowaniu matki, zajął się zapasami. Na terenie posiadłości milioner wzniósł sale treningowe dla zapaśników, w tym dla dwóch mistrzów olimpijskich – braci Schulztów. Zgodnie z filmem obu sprowadził na swoją Farmę, jednak wbrew temu co przedstawiono na ekranie, nigdy nie mieszkali tam w tym samym czasie. Młodszy Mark (Channing Tatum) w Foxcatcher przebywał między 1986 a 1989 rokiem, z kolei starszy David (Mark Ruffalo) sprowadził się tam wraz z rodziną rok po wyprowadzce brata. Na Farmie spędził kolejnych sześć lat. W filmie postanowiono odstąpić od realiów dla intensyfikacji akcji.
Ostatni akt znajomości Davida Schultza i Johna du Ponta rozegrał się w 1996 roku. David planował wówczas zakończenie kariery i wyprowadzkę z Foxcatcher. Du Pont postrzegał wówczas 36-letniego zapaśnika, jako swojego najlepszego przyjaciela. Wiadomość o planowanej wyprowadzce doprowadziła go do szału. 26 stycznia z naładowanym pistoletem pojechał do domu Davida. Zastrzelił go na oczach żony, którą zresztą też próbował zabić. John po dokonaniu zbrodni zabarykadował się w domu. Policja przeprowadziła obławę, w trakcie której ostatecznie został schwytany.
Posiadłość była miejscem zarówno wzniosłych, jak i tragicznych wydarzeń, a jej losy zahaczają nawet o czwartego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dla filmowców idealnym rozwiązaniem byłoby wykorzystać do zdjęć pierwowzór dom du Ponta, czyli Montpelier. Jednak Marion du Pont, ostatnia prywatna właścicielka tej posiadłości, przekazała ją w testamencie organizacji National Trust for Historic Preservation. Obecnie w budynku mieści się otwarta dla publiczności ekspozycja stała. Stąd scenograf Jess Gonchor musiał znaleźć inne obiekty, które wyglądem i stylem były jak najbardziej zbliżone do faktycznej Foxcatcher Farm.
Scenograf do zdjęć fasady wybrał historyczną posiadłość Morven Park, położoną w mieście Leesburg w stanie Wirginia, ze względu na podobny kolumnowy portyk. Z kolei wnętrza były kręcone w posiadłości Wilpen Hall położonej w Sewickley Heights w stanie Pensylwania. Operator Greig Frase, wspominała: „Pomimo kręcenia w różnych lokacjach w kilku stanach, staraliśmy się utrzymać wspólny wątek w kategoriach nastroju przez cały film”. Do tego architektura, kolory i garderoba musiały wpisywać się w realia lat 80. i 90., w których rozgrywa się akcja, ale „bez tworzenia karykatury oraz powielania klisz na temat tamtej epoki” – podkreślał operator. Frase spełnił swoje założenia, film ma wyrazisty klimat i styl, w którym nie wyczuwa się dysonansu czasowego.
We wnętrzach widzimy wszystko, czego można się spodziewać po willi multimilionera z rodzinną fortuną. Całe wyposażenie utrzymane jest w historyzujących stylach – w końcu wszystko ma poświadczać sięgającą odległej przeszłości tradycję, dziedzictwo i korzenie rodziny. Królują neoklasycystyczne meble, ciężkie skórzane kanapy i tapicerowane fotele.
Znajdziemy tu także kosztowne marmury, np. w oprawach kominków, kunsztowną stolarkę oraz liczne zdobienia. Ściany pokrywają wzorzyste tapety, a okna zdobią drapowane zasłony. Pokojem, który się wyróżnia jest gabinet trofeów, gdzie trzymane są wszystkie nagrody jeździeckie zdobyte przez członków rodziny du Pont, a tych jest niemało. Stanowią one dumę matki Johna, ale jego już niekoniecznie. Z niekrytą radością wymienia jeździeckie puchary ojca na medale zapaśnicze.
Choć nie pozostało wiele świadectw po zburzonej posiadłości du Pontów, filmowcy stworzyli jej wiarygodną reprezentację. Wykreowane przestrzenie tworzą wizerunek bogactwa, ale i wyobcowania. Wystarczy chociażby zerknąć na sypialnię pani du Pont, która przypomina pozbawiony osobowości pokój hotelowy. Posiadłość Foxcatcher była wszak nie tyle domem, co miejscem pokazowym, świadectwem rodzinnego bogactwa. W takich okolicznościach trudno mówić o cieple domowego ogniska.
Nie tylko hollywoodzkie gwiazdy chronią swoją prywatność i dbają o to, by ich domy stanowiły…
Filmy młodzieżowe to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Opowiadają o młodych ludziach, nastolatkach, ale tworzą…
Seriale o bogaczach i życiu w luksusie cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że miliony…
Pola lawendy w okresie kwitnienia tworzą piękne fioletowe krajobrazy. To dla nich tysiące ludzi co…
Lawendowe pola to jeden z symboli Prowansji - słynnego regionu na południu Francji. Tworzą one…
W trakcie wakacji, gdy jest upalnie, a promienie słoneczne wyraźnie rozgrzewają naszą skórę, łatwo jest…