Początek nowego roku to tradycyjnie czas podsumowań i planowania. Jest to także doskonały moment na wdrażanie nowych nawyków. W tym szczególnym okresie historii, w jakim się znaleźliśmy, wszyscy powinniśmy mieć na uwadze konkretne cele, wszystkie związane z ochroną środowiska. I nikt nie powinien ich lekceważyć.
Temperatura na świecie rośnie, nawet zimą bywa nieznośnie ciepło. Zresztą o zimach, jakie znaliśmy możemy zapomnieć. Australia i Afryka dosłownie płoną. Resztę świata nękają susze, powodzie bądź huragany. Zapasy pitnej wody kurczą się w zastraszającym tempie, a w tym samym czasie planetę zalewa powódź śmieci. Trudno w nieskończoność przymykać oczy na to, jak świat się zmienia, bo to, że się zmienia, nikt już nie może poddawać w wątpliwość. Dlatego każdy z nas, bez żadnych wyjątków powinien od zaraz zacząć wdrażać nawyki, aby utrzymać nasz dom-ziemię jak najdłużej zdatnym do życia.
Przeczytaj także: Jak ograniczyć zużycie plastiku i generowanie plastikowych śmieci?
Mogłoby się wydawać, że działania pojedynczych ludzi nic nie zmienią. To jedna z największych pułapek myślenia w dziejach świata. Wielkie zmiany nie zaczynają się nagle. To wyniki małych, acz systematycznych działań. Tak jak nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku, tak nawet największe zmiany zaczynają się od małych czynów pojedynczych ludzi. W końcu kiedyś na świecie był tylko jednej samochód, później 10, 100, a teraz są ich miliony. Nie ma więc, co czekać aż inni wykonają pracę za nas. A trzeba dodać, że nie chodzi o jakąś katorżniczą pracę, a małe rzeczy, które robimy na co dzień. Każdym wyborem, jaki podejmujemy w ciągu dnia możemy dołożyć planecie zmartwień bądź ją odciążyć. Zmieniając swoje nastawienie i wyrabiając w sobie określone nawyki, mamy realny wpływ na nasze otoczenie i środowisko.
Dlatego przejdźmy od razu do sedna, do realnego działania!
Wprowadzając tych pięć nawyków, ulżysz naturze, staniesz się bardziej świadomym konsumentem i będziesz generować mniej śmieci oraz zużywać mniej energii.
Polacy rocznie marnują zatrważające 235 kg żywności na osobę. Najczęściej wyrzucamy pieczywo, owoce, wędliny i warzywa. Przeważnie stoi za tym kupowanie zbyt dużych ilości jedzenia i przegapienie terminu ważności. Te dane powinny szokować i dawać mocno do myślenia. Wyrzucanie jedzenie to nie tylko wyrzucanie pieniędzy w błoto, ale także, a może przede wszystkim, marnowanie zasobów, których innym brakuje. Powinniśmy traktować pożywienie z szacunkiem, tak jak robiło to pokolenie naszych dziadków. Oni nie marnowali ani okruszka, zużywali wszystkie resztki. Z jednego kurczaka przyrządzali pięć różnych potraw. Powinniśmy wrócić do tych praktyk. Z większą świadomością kupować i gotować, tak aby na koniec dnia nic nie lądowało w koszu.
Jak przestać marnować jedzenie?
Nie mówię, że wszyscy powinniśmy się stać wegetarianami bądź weganami. Sama jem mięso i nabiał. Jednak staram się po nie sięgać rzadziej. Czemu? Rosnący w skali globalnej apetyt na mięso powoduje, że już ponad 85 proc. użytków rolnych jest przeznaczanych na hodowlę zwierząt. Przez to hodowla jest odpowiedzialna za emisję większej ilości gazów cieplarnianych, w tym trującego metanu, niż transport drogowy. Nie można przy tym zapominać o zwierzętach, które tuczy się ponad miarę, trzyma w stłoczonych klatkach, a często nawet nie wypuszcza na światło dzienne. Warto o tym wszystkim pamiętać, przy kolejnych zakupach czy wizycie w restauracji. Wybierając mięso, w szczególności wołowinę przyczyniamy się do wzmożonej eksploracji zasobów ziemi.
Jak ograniczyć spożycie mięsa i nabiału?
Najpierw telewizja, a później internet, a wraz z nimi machina reklamy wyrabiają w nas przeświadczenie, że musimy gromadzić rzeczy, wciąż więcej rzeczy. “Nie będziesz szczęśliwy bez tego”. “Nasz produkt rozwiąże wszystkie twoje problemy”. Każdy, kto wierzy w te slogany, nigdy nie znajdzie prawdziwego szczęścia, choć to zapewne temat na osobną publikację. Prawda jest taka, że większość z nas dość bezmyślnie otacza się rzeczami. Kierujemy się przy tym modą i tym, co społeczeństwo wmawia nam, że powinniśmy mieć. Szczególnie problematycznym obszarem jest moda. Sklepy odzieżowe wprowadzają co rusz nowe kolekcje. Trendy zmieniają się tak szybko, że trudno za nimi nadążyć. Tymczasem tylko przemysł paliwowy generuje więcej zanieczyszczeń niż odzieżowy. Do wyprodukowania jednej rzeczy potrzeba od kilku do kilku tysięcy litrów wody (!). Jeszcze bardziej przerażające są ilości ubrań, jakie wyrzucamy, i to w większości przypadków jedynie w wyniku kaprysów mody. Warto się nad tym zastanowić, ograniczyć kupowanie nowych ubrań i wybierać tylko te, które do nas faktycznie pasują – do sylwetki, stylu życia i poczucia smaku. Warto inspirować się Szwecją, gdzie narodził się nowy trend – Köpskam. Jest to wstyd przed robieniem zakupów. Jest to wyjątkowo korzystna moda, która promuje ograniczenie konsumpcji i kupowania nowych ubrań i rzeczy w ogóle. Wielu amerykańskich youtuberów już podchwyciło tę modę. Widziałam już dziesiątki filmików, w których deklarują, że w roku 2020 nie będą kupować nowych rzeczy. To wszystko służy nie tylko środowisku, ale i naszym portfelom.
Co zrobić, żeby kupować mniej?
Bardzo się cieszę, że plastikowe talerzyki czy słomki znikają z rynku. Wciąż jednak martwi mnie, że w ogóle korzystamy z jednorazowych naczyń. Nie ulega wątpliwości, że są wygodne. Jednak to właśnie dążenie do ciągłego ułatwiania ludziom życia, doprowadziło planetę do takiego stanu zanieczyszczenia w jakim jest. Poza nielicznymi przypadkami, kiedy nie możemy skorzystać z naczyń wielokrotnego użytku, powinniśmy w ogóle odstawić jednorazówki. Nie bierzmy też plastikowych ani papierowych torebek ze sklepów. To samo dotyczy opakowań. Zdecydowana większość z nich to jednorazówki, które do niczego później się nie nadają. Warto chociaż się postarać, żeby z nich zrezygnować.
Jak zrezygnować z jednorazówek?
Ostatni nawyk nie powinien nikogo zaskoczyć. Prąd i wodę bierzemy za pewnik. Tymczasem, jak pokazało ostatnie lato wody w kranach może zabraknąć. Powinniśmy sobie uświadomić, jak wielkie mamy szczęście, że posiadamy dostęp do tych oczywistych wydawałoby się dóbr. Teraz bowiem korzystam z nich ponad miarę. Biorąc kąpiel, napełniamy wannę po same brzegi, a myjąc zęby nie zakręcamy kranu. Natomiast, jeśli chodzi o energię to zapalamy światło we wszystkich pomieszczeniach, choć nikt w nich nie przebywa. W aranżacji wnętrz zapanowała z kolei moda na podświetlanie wszystkiego – od wanny, przez podstawy szafek, po każde załamanie w suficie. Prawda jest taka, że to wszystko jest zbędne. Marnujemy w ten sposób jedynie prąd i płacimy wyższe rachunki.
Jak ograniczyć zużycie prądu i wody?
Mam nadzieję, że do dbania o środowisko, nie trzeba nikogo przekonywać, a powyższe nawyki już wcielacie w życie. Wszystkie z nich to wynik po prostu zdrowego rozsądku. Jestem pewna, że dla pokolenia naszych babć i dziadków były to oczywistości. Warto wrócić do tego nastawienia do życia.
Nie tylko hollywoodzkie gwiazdy chronią swoją prywatność i dbają o to, by ich domy stanowiły…
Filmy młodzieżowe to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Opowiadają o młodych ludziach, nastolatkach, ale tworzą…
Seriale o bogaczach i życiu w luksusie cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że miliony…
Pola lawendy w okresie kwitnienia tworzą piękne fioletowe krajobrazy. To dla nich tysiące ludzi co…
Lawendowe pola to jeden z symboli Prowansji - słynnego regionu na południu Francji. Tworzą one…
W trakcie wakacji, gdy jest upalnie, a promienie słoneczne wyraźnie rozgrzewają naszą skórę, łatwo jest…