Categories: URZĄDZAMY MIESZKANIE

Skandynawskie plakaty do wnętrz. Mój wybór plakatów do salonu

Styl skandynawski ma w sobie autentyzm i lekkość. To samo można powiedzieć o plakatach w tym duchu. Właśnie na nie się zdecydowałam, dekorując własny salon. Stanowią doskonały wybór dla każdego, kto chce stylowo ozdobić ściany.

fot. Anna Oporska/Learning from Hollywood

Aranżacja mojego salonu rodziła się bardzo powoli. Najpierw pojawiła się w nim kanapa, a właściwie narożnik, idealnie wpisujący się w przeznaczony kąt. Nad nim jednak majaczyła pustka białej ściany. Przyznam, że długo nie miałam na nią pomysłu, wiedziałam za to, jakie wrażenie chcę uzyskać – kojące, intrygujące, a zarazem spokojne. Nie chciałam niczego krzykliwego, trójwymiarowego ani mulitkolorowego. Tak określone potrzeby naprowadziły mnie na plakaty skandynawskie.

Styl skandynawski ma w sobie naturalność, harmonię i prostotę, które tak cenię. Nie oznacza to jednak, że jest nudny, wręcz przeciwnie – potrafi zaskakiwać niebanalnymi rozwiązaniami. Dokładnie takie są też plakaty w tym duchu. Mogą być zarówno minimalistyczne, graficzne, kontrastowe, utrzymane w subtelnych barwach, wykorzystujące fotografię bądź odręczny rysunek. Ich różnorodność jest naprawdę duża, dlatego też nie miałam wątpliwości, że znajdę wśród nich coś dla siebie.

Przeczytaj także: Miasta na ścianach: jak plakaty z pejzażami miejskimi ożywiają wnętrza?

Jak wybrać plakaty do salonu?

Niezależnie od tego, czy wybieramy plakaty, czy obrazy, powinny być one dopasowane do wnętrza, w którym mają się znaleźć. Mój salon to nieduże pomieszczenie, ale za to dobrze oświetlone. Jego atutem jest bez wątpienia oryginalny dębowy parkiet w jodełkę. Zanim zaczęłam wybierać do niego plakaty, najpierw dokładnie określiłam miejsce, gdzie będą wisieć, ich format i układ. Często popełnianym błędem w dekorowaniu ścian jest przyjęcie odwrotnej kolejności – najpierw wybieramy grafiki, a dopiero później martwimy się, gdzie i jak zawisną. To prowadzi do niezbyt fortunnych rozwiązań. Na szczęście jest mnóstwo gotowych układów, na których można się wzorować. Kilka przykładów układów ściennej galerii zamieszczam poniżej.

fot. Poster Store

Z uwagi na niewielki metraż mojego salonu, uznałam, że galeria ścienna z dużą liczbą elementów nie będzie najlepszym wyjściem. Zdecydowałam się więc na prosty układ składający się z trzech plakatów tej samej wielkości, ułożonych w jednej linii. Taki wybór gwarantował wrażenie wizualnej harmonii, a pionowe zawieszenie plakatów wprowadziło wertykalne linie, które sprawiają, że pomieszczenie wydaje się nieco wyższe.

Kolejna decyzja, jaką podjęłam to format plakatów. Chciałam, żeby ich rozmiary korespondowały z gabarytami sofy. Nie mogły więc być zbyt małe, bo wyglądałyby nieproporcjonalnie w kontekście sporego narożnika. Wybrałam dość duże grafiki, bo o rozmiarze 50×70 cm.

Ostatnia kwestia, którą powinno się rozważyć, zanim się w ogóle zacznie oglądać faktyczne plakaty, to kolorystyka. To, co wieszamy na ścianach, powinno się wpisywać w paletę barwną całego wnętrza. Ogólna zasada mówi, że powinna się ona składać z trzech głównych barw i jednej dodatkowej stosowanej w akcentach. Oczywiście w pracach artystycznych trudno o aż taką dyscyplinę, niemniej warto zwracać uwagę na tonację barwną prac. Do własnego salonu szukałam plakatów skandynawskich w wąskiej palecie kolorystycznej, ograniczonej do beżów bądź niebieskości. Beże miały nawiązywać do elementów drewnianych w pomieszczeniu, a błękity do szaro-niebieskiego odcienia sofy.

Dopiero po podjęciu tych wszystkich decyzji, zaczęłam szukanie plakatów w skandynawskim wydaniu. Nie miałam do końca sprecyzowanej idei, co miały przedstawiać. Na pewno nie chciałam plakatów typograficznych czy z widocznymi postaciami, co wynikało z osobistych preferencji. Zdecydowanie skłaniałam się ku fotograficznym ujęciom natury, uchwyconej w nastrojowy sposób. Na stronie Poster Store znalazłam setki ciekawych plakatów tego typu. Jest to marka założona przez dwóch Szwedów, braci, która oferuje oryginalny skandynawski design. To, co istotne, to fakt, iż ze Szwecji nie tylko pochodzą projekty plakatów, ale tam też są drukowane na ekologicznym, lokalnym papierze. Nawet osoby niezaznajomione z produkcją papieru od razu dostrzegą, że jest on najwyższej jakości. Nie mogłam trafić w lepsze miejsce!

Wszystkie modele, które przykuły moją uwagę zapisywałam do ulubionych. W pewnym momencie zrobiła się ich na tyle dużo, że musiałam zacząć stosować ostrzejszą selekcję. Gdy zawęziłam wybór do kilkunastu finalistów, zapisałam je wszystkie na komputerze i zaczęłam ze sobą zestawiać w trójki, tak jakby miały zawisnąć na ścianie. W ten sposób mogłam zweryfikować, które plakaty najlepiej ze sobą współgrają. Poniżej kilka przykładów.

Uczciwie mówiąc, selekcja nie była łatwa. Tyle plakatów wzbudziło mój zachwyt! Dokonanie ostatecznego wyboru zajęło mi dobrych kilka godzin. „Wygrały” te, które najlepiej się ze sobą komponowały i kojarzyły mi się z już odbytymi podróżami, a jednocześnie były nastrojowe i utrzymane w stylowej, ziemistej tonacji.

Mając plakaty, pozostał mi jedynie wybór ram, które także można zakupić na stronie Poster Store. Ten akurat okazał się zaskakująco prosty. Mam już w mieszkaniu wiele elementów wykończeniowych z czarnego metalu. Takie też wybrałam ramki – klasyczne, nowoczesne, ale zarazem ponadczasowe.

Skandynawskie plakaty w moim salonie

To, co obiecywały zdjęcia na stronie Poster Store, znalazło 100-procentowe potwierdzenie w rzeczywistości. Plakaty mają dokładnie takie kolory, jakich oczekiwałam, a wydruki są najwyższej jakości. Tak moje skandynawskie plakaty prezentują się na ścianie salonu.

Wybrane przeze mnie plakaty oddają piękno i potęgę przyrody. Jet w nich odrobina magii, pewna niedookreśloność, dzięki której ocierają się niemal o abstrakcję. Uwielbiam ich ciepłe kolory, i to jak korespondują z resztą wystroju. Do tego plakaty te doskonale oddają moje upodobanie do odkrywania nieznanych miejsc i nieoczywistych przestrzeni.

Choć cały salon wymaga jeszcze nieco pracy, to tę jego część uznaję za skończoną. Grafiki idealnie wpisują się w styl wnętrza i jego charakter. A plakaty skandynawskie tak mi się spodobały, że dwa kolejne wybrałam do swojej kuchni, ale o tym już w kolejnych wpisach.



Anna Oporska

Z wykształcenia historyczka sztuki oraz redaktorka. Zawodowo piszę o designie, wnętrzach, filmach i podróżach. Współpracowałam z czterykaty.pl, domosfera.pl, „Czas na Wnętrze”, Onet.pl, Allegro.pl. Jestem też „opowiadaczem”. Zdobyłam wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Prelegentów Filmowych.

View Comments

  • Bardzo fajny pomysł na dekorację między innymi dlatego, że łatwo można ja zmienić :) Ciekawą alternatywą dla plakatów są obrazy drukowane na płótnie, które również potrafią nadać wnętrzu drugie życie :)

  • Bardzo klimatyczne plakaty, te zdjęcia się po prostu przepiękne. Wnętrze bardzo dzięki nim zyskało, na pewno więcej niż gdyby ich miejsce w salonie zajął jakiś sztampowy obraz z widoczkiem.

  • Muszę spróbować wydrukować taki plakat u siebie w domu i udekorować domowe biuro :)

Recent Posts

Garderoba Beth z serialu „Yellowstone”. Styl country w nowoczesnym wydaniu

Beth Dutton to najwyrazistsza bohaterka serialu "Yellowstone". Córka największego ranczera z Montany mówi co jej…

12 godzin ago

Ranczo z serialu „Yellowstone” istnieje naprawdę. Dom z bali imponuje

Serial "Yellowstone" pokochali widzowie na całym świecie. Rodzinny dramat z wielkimi interesami i polityką w…

4 dni ago

Domy z bali wracają do łask. Na czym polega ich fenomen?

Domy z bali kojarzą się z czymś naturalnym i pierwotnym zarazem. Te współczesne są już…

3 tygodnie ago

3 niezawodne sałatki na grilla. Proste smaczne i uniwersalne

Podstawą grillowego menu są różnego rodzaju mięsa i kiełbasy. Jednak na piknikowym stole nie powinno…

4 tygodnie ago

Gdzie kręcono serial „Yellowstone”?

Hitowy serial "Yellowstone" z Kevinem Costnerem w roli głównej opowiada o współczesnej rodzinie kowbojów. Duttonowie…

1 miesiąc ago

Kuchnia-laboratorium i barbicore w serialu „Lekcja chemii” z Brie Larson

Serial "Lekcja chemii" z Brie Larson w roli głównej to wciągająca opowieść o chemiczce, która…

1 miesiąc ago