Film „Oppenheimer” to jedna z najważniejszych premier roku. Za spektakularną biografią ojca bomby atomowej stoi brytyjsko-amerykański reżyser i scenarzysta, Christopher Nolan. Jego filmy zawsze wyróżniają się przemyślaną oprawą wizualną. Poznajcie najlepsze z nich.
Premiera filmu „Oppenheimer” znów skierowała oczy świata na Christophera Nolana. Filmowiec jest stawiany w jednym rzędzie z takimi tuzami kina jak Scorsese, Coppola czy Spilberg. Zasłużył sobie na takie wyróżnienie nowatorskim podejściem do kwestii wizualnych, jak i scenariuszami naszpikowanymi niuansami i zwrotami akcji. Zdecydowanie jednak kwestie wizualne sprawiają, że niemal każdy jego film można wpisać do współczesnego kanonu kina.
Reżyser i scenarzysta to postać niezwykle charyzmatyczna. Jego ojciec to brytyjski profesor, a matka amerykańska stewardessa, która później uczyła języka angielskiego. Do profesjonalnej kamery miał już dostęp w wieku 7 lat. Choć studiował literaturę, to był aktywnym uczestnikiem studenckiego koła filmowego. Jego pierwsze studenckie etiudy odbijały się szerokim echem w londyńskim środowisku filmowym. Nolan był zafascynowany kinem science fiction, przede wszystkim filmem „2001: Odyseja kosmiczna” oraz serią „Star Trek”. Na ich studiowanie poświęcił wiele godzin. Gdy w końcu trafił do Hollywood, nakręcił przełomowy dla swojej kariery film „Memento”. Nowatorski obraz igra z pojęciami czasu i pamięci. Za nimi poszły kolejne, które jedynie utwierdzały pozycję Nolana. Przede wszystkim misternie tka fabuły swoich filmów, których motywami przewodnimi są z reguły czas i jego naginanie – mówiąc szalenie ogólnie. Do tego jego filmy oszałamiają estetyką doskonale skorelowaną z treścią. W końcu każdy jego film to pełne wyobraźni i rozmachu wydarzenie intelektualno-zmysłowe. Dziś nie ma wątpliwości, że kształtuje postrzeganie kina u młodych widzów. Każdy jego film to wizualna przygoda. Poznajcie jego siedem filmów z najciekawszą oprawą wizualną. Niech nie będzie zaskoczeniem, że na szczycie listy jest „Oppenheimer”.
Przeczytaj także: Wes Anderson mistrz wizualnej kreacji
„Oppenheimer” to bez wątpienia monumentalne filmowe wydarzenia. Już w zamyśle miało to być „wielkie kino” i tak zostało zaprojektowane. Nolan stroni w nim od technologii CGI dlatego wszelkie efekty wizualne wypracował tradycyjnymi środkami wyrazu sztuki filmowej. Dzięki uprzejmości Hoyte van Hoytema jest to pierwszy film, w którym niektóre sekcje zostały nakręcone w czarno-białych fotografiach IMAX, zanurzając widzów w wizualnym doświadczeniu pełnym historycznej wagi. W efekcie powstał film niezwykle klimatyczny, doskonale oddający nastrój i styl epoki, w której się rozgrywa. Jest w tym obrazie zarówno patetyzm, pewien mrok i ciężar gatunkowy.
Ten film Christophera Nolana był przełomowy na wielu poziomach. „Incepcja” oszołomiła społeczność filmową nie tylko trudną do podrobienia fabuła, ale też – a może przede wszystkim – pionierskimi scenografiami. Na szczególne wyróżnienie zasługuje scena, w której Paryż składa się na siebie. Sekwencja zaprojektowana przez scenografa Guya Hendrixa Dyasa, wyryła się w zbiorowej pamięci. Głównym źródłem inspiracji dla tego fragmentu filmu były grafiki M. C. Eschera, które igrały z perspektywą i ludzkim okiem. Dla Dyasa największym wyzwaniem było przełożenie płaskich obrazów na trójwymiarowe, surrealistyczne pejzaże miejskie, które całkowicie wymykały się prawom fizyki. Jednocześnie udało mu się zachować realizm paryskich ulic. Twórcom tego filmu doskonale udało się uchwycić to, co miało być jego esencją – manipulację snami.
Christopher Nolana nakręcił aż trzy filmy o Batmanie. Z całej franczyzy należą one do najbardziej wyrazistych wizualnie i mrocznych zarazem. Reżyserowi zależało aby Gotham wyglądało jak w komiksowym pierwowzorze – nieprzyjazne, niczym labirynt, w którym bieda sąsiaduje się z bogactwem. Aby wykreować odpowiadającą tej wizji scenografię, zaprosił do współpracy scenografa, Nathana Crowleya. Jedną z najciekawszych przestrzeni, jakie wspólnie wykreowali była „jaskinia” Batmana. Do tego celu przekształcono stary hangar lotniczy. Ten spektakularny plan zdjęciowy okazał się majestatyczny pod względem wizualnym. Doskonale wpisał się w estetykę całego filmu i budował jego nastrój. Strategiczne rozmieszczenie świateł i cieni w połączeniu z surowymi, przemysłowymi materiałami sprawiło, że Batjaskinia stała się kultową częścią wizualnej narracji filmu.
„Interstellar” (2014)
„Interstellar” to spektakularnie zaprojektowany film, pełen niezapomnianych sekwencji, które są czymś więcej niż tylko efektami specjalnymi. Zarówno to jak wyglądają sceny kręcone w kosmosie, na innych planetach, jak i na Ziemi, sprawia, że trudno oderwać wzrok od ekranu. Jednak creme de la creme widzowie otrzymują, gdy film zbliża się do punktu kulminacyjnego. Wówczas akcja przenosi się do Tesseract, czterowymiarowej konstrukcji, która wykracza poza fizyczną przestrzeń i namacalny czas. Dzięki ścisłej współpracy ze znanym fizykiem teoretykiem Kipem Thornem, niestrudzony wysiłek Nolana, aby ten kluczowy moment w historii stał się wizualnym arcydziełem, nie pozostał niezauważony. Fascynująca, wciągająca i naukowo wiarygodna przestrzeń łączyła efekty praktyczne i wizualne – manifestując się jako seria urzekających przecinających się półek na książki.
Christopher Nolan zdecydowanie dał się poznać widzom, jako autor filmów fantastycznych. Dlatego niemałym zaskoczeniem była jego decyzja o zrealizowaniu filmu historycznego. Na warsztat wziął epizod z II wojny światowej ewakuację alianckich żołnierzy z plaży w Normandii. Celem Nolana było wykreowanie obrazu jak najbliższego faktycznym wydarzeniom. Do pracy nad stroną wizualną ponownie zatrudnił Nathana Crowleya. Plaża w Dunkierce kradnie show jako bohater sam w sobie – z rozległymi, nieprzerwanymi widokami, historycznie wiernymi okrętami wojennymi i legionami statystów, zapewniającymi niezrównane poczucie skali i realizmu. Crowley położył nacisk na reazim właśnie, stąd mamy choćby prawdziwe samoloty „Spitfire”. Dzięki takim zabiegom twórcy zanurzyli widzów zanurzenie w ten ponury epizod i pełną intensywność wojny. Właśnie ta autentyczność sprawia, że scena ewakuacji jest jedną z najbardziej pamiętnych we współczesnym kinie wojennym.
Wizualnie kusząca scenografia z filmu „Prestiż” to intrygująca i szczegółowa mieszanka autentycznych elementów historycznych z fantastycznymi. Chyba najbardziej jest to widoczne w Laboratorium Tesli. Scenograf Nathan Crowley (jak widać stały już współpracownik Nolana) poskładał ekscentryczne laboratorium z epoki wiktoriańskiej w Colorado Springs, w którym Tesla, grany przez Davida Bowiego, przeprowadzał eksperymenty elektryczne. Udało mu się nadać tej przestrzeni aurę tajemniczości, niezwykłości, a jednocześnie wiarygodności. Łatwo bowiem uwierzyć, że to co oglądamy to odtworzenie faktów, a nie fantazja twórców filmowych.
W filmografii Christophera Noalan „Tenet” to jeden z najambitniejszych filmów. Ponownie tematem przewodnim jest zaginanie czasu i rzeczywistości. Ambitna eksploracja przez Nolana głównego wątku fabularnego, obejmowała jeden z najbardziej uderzających wizualnie zestawów w jego twórczości – „kołowrotki”. Scenograf Nathan Crowley stworzył te maszyny jako pasujące fizyczne ucieleśnienia złożonych motywów czasowych filmu, pokazując jednocześnie ruchy postaci do przodu i do tyłu, jednocześnie używając wyróżniających kolorów, aby je odróżnić. Projekt, wyraźnie industrialny i abstrakcyjny, był wizualną zagadką, która wzbudziła ciekawość wśród publiczności. Te tajemnicze maszyny stały się symbolami zawiłej narracji „Teneta”, umożliwiając widzom zmaganie się z przewrotną koncepcją filmu.
Nie tylko hollywoodzkie gwiazdy chronią swoją prywatność i dbają o to, by ich domy stanowiły…
Filmy młodzieżowe to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Opowiadają o młodych ludziach, nastolatkach, ale tworzą…
Seriale o bogaczach i życiu w luksusie cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że miliony…
Pola lawendy w okresie kwitnienia tworzą piękne fioletowe krajobrazy. To dla nich tysiące ludzi co…
Lawendowe pola to jeden z symboli Prowansji - słynnego regionu na południu Francji. Tworzą one…
W trakcie wakacji, gdy jest upalnie, a promienie słoneczne wyraźnie rozgrzewają naszą skórę, łatwo jest…