Najpiękniejsze ogrody w filmach. Zaprojektuj ogród w filmowym stylu

Filmy są niewyczerpanym źródłem nie tylko wnętrzarskich, ale także ogrodowych inspiracji. Piękne i stylowe ogrody często bywają tłem dla rozgrywających się wydarzeń, a czasem nawet odgrywają większą rolę. Jeśli już myślisz o tym, jak zaaranżować własny ogród na wiosnę, przychodzę z pomocą. Zobacz filmowe inspiracje i jak je przekuć na rzeczywistość. 

Małe, duże, kwiatowe, warzywne, magiczne, angielskie, japońskie bądź francuskie. Bogactwo ogrodów ze srebrnego ekranu wydaje się wręcz niewyczerpane. Filmowi twórcy mają wszak nieograniczone możliwości. Mogą sobie pozwolić na założenia pełne rozmachu, jak w „Marii Antoninie”, czy wręcz przeciwnie, kameralne, ale za to pełne uroku, jak w filmie „Wszyscy moim mężczyźni”. Niezależnie od skali zawsze są to ogrody i ogródki bardzo przemyślane, spójne i pasujące do domów, przy których się znajdują. Przy czym należy zwrócić uwagę, że stosunkowo mało jest w filmach ogrodów warzywnych. Kilka przykładów można znaleźć w takich produkcjach, jak „To skomplikowane”, „Wszystko w porządku” czy „Kolejny rok”. Zdecydowanie częściej można spotkać sady czy winnice, ale to już zupełnie inna kategoria. Niemniej filmowe ogrody mogą posłużyć za znakomite źródło inspiracji dla aranżacji własnego, przydomowego zielonego sanktuarium.

Przeczytaj także: Wraca moda na baseny stelażowe – pamiętacie, w jakich filmach się pojawiły?

Słynne ogrody z filmów

Myśląc o filmowych ogrodach, w sposób nieuchronny jako pierwszy przychodzi na myśl film „Tajemniczy ogród” w reżyserii Agnieszki Holland. Jedenastoletnia bohaterka została osierocona i zmuszona do zamieszkania z krewnymi w wielkiej posiadłości. Mary odkrywa na terenie należącym do rodziny otoczony murem i zaniedbany ogród. Dziewczynka wraz z nowymi przyjaciółmi postanawia przywrócić mu blask. Ogród jest kluczem do całej historii, a jego przemiana prowadzi także do przemiany niemal wszystkich bohaterów filmu.

Ogród z filmu „Tajemniczy ogród” łatwo skategoryzować jako angielski ze względu na swobodną strukturę, wplecione elementy architektoniczne i nieregulowaną roślinność. Powyżej widzimy go jeszcze w jego zaniedbanym stanie. Jednak po uporządkowaniu przez dzieci w sumie nie będzie się wiele różnił – chwasty zostaną wyrwane, trawa przycięta tam, gdzie trzeba, woda oczyszczona i na tym z grubsza tyle. W takich bowiem ogrodach kluczowe jest „oddanie pola” roślinom. Owszem, dobrze jest utwardzić ścieżki oraz przycinać trawę, ale nie powinno się zbytnio ingerować w krajobraz.

Nazwanie kolejnego z filmowych ogrodów nie jest już tak proste. Chodzi o ten pochodzący z obrazu „Edward Nożycoręki”. W tej fantazyjnej historii tytułowy bohater z nożycami zamiast rąk jest twórcą ogrodu. Sam wycina oryginalne formy z żywopłotu.

Ten fantastyczny, tak jak główny bohater, ogród można do pewnego stopnia opisać jako francuski. Jest on bowiem regulowany, ścieżki są wyraźnie wyznaczone i zabezpieczone, a rośliny starannie wyselekcjonowane i przycięte wedle wizji ogrodnika. Trzeba przyznać, że Edward Nożycoręki miał zdecydowanie oryginalną i niepowtarzalną wizję. Z roślin uformował m.in. smoka, ludzką rękę, jelenia czy delfina.

Zupełnie inny przykład pochodzi z filmu „Jak w niebie”. Przede wszystkim jest to ogród zaaranżowany na dachu budynku. Projektant musiał zatem stworzyć go od zera, na betonowej powierzchni, bez żadnych naturalnych punktów odniesienia. Do tego w takiej przestrzeni wszystkie rośliny muszą być w donicach i nie ma mowy o utrzymaniu żywej trawy. Dlatego niebagatelnie na znaczeniu zyskało podłoże i wytyczone ścieżki. Autor ogrodu wybrał drewno i kamienie, jako dwa elementy charakteryzujące całość.

Ogród z filmu „Jak w niebie” stanowi wyjątkowy przykład kreatywności autora. Jest lekki w wyrazie, zarazem nowoczesny i romantyczny, a do tego pełen zakamarków, które można wciąż odkrywać na nowo.

Jak wykreować ogród w filmowym stylu?

Ogród jak z filmu to niełatwe zadanie. Szczególnie, że w polskich realiach większość z nas ma do dyspozycji tylko niewielki kawałek ziemi przy domu bądź taras. Jednak nawet wówczas można wykreować coś ciekawego. Niech za inspirację posłuży bohaterka filmu „Zielona karta”, która zagospodarowała taras i oranżerię w swoim nowojorskim mieszkaniu.

Niezależnie od tego, jaką powierzchnią dysponujemy, powinniśmy z góry określić styl i charakter ogrodu. Następnie w zależności od tego wybrać podłoże. Choć część ziemi powinna być utwardzona tak, abyśmy mogli postawić choćby nieduży stolik. Jedna z opcji to płyty tarasowe. Najlepsze są te o naturalnym wyglądzie jak płyty oferowane przez markę Semmelrock. Stworzą wygodne podłoże, ale nie zdominują ogrodowej aranżacji.

Kolejny krok to dobór roślin. W amerykańskim kinie w przydomowych ogrodach szczególnie często można spotkać hortensje. Jest to rodzaj niewysokich krzewów ozdobnych o pięknie kwitnących kwiatach. Najczęściej są sadzone od frontu i zestawione z wypielęgnowanym trawnikiem. Takie rozwiązanie można spotkać choćby w komedii „Lepiej późno niż później”.

Zadbany trawnik odgrywa także dużą rolę w brytyjskim kinie. W filmie „Howard’s End” duże zielone przestrzenie służą domownikom do wypoczynku. Bezpośrednio na trawie stawiają meble ogrodowe, co jednak nie jest tak wygodnym rozwiązaniem, jak ustawianie ich na utwardzonym podłożu.

Tu też od razu zwraca uwagę dobór mebli ogrodowych. Zawsze bardziej cenione są te z naturalnych tworzyw, które lepiej komponują się z otoczeniem. Szczególnie preferowane są z drewna, wikliny oraz rattanu. Częściowo niektóre sprzęty do ogrodu można także wykonać z kamienia. To szczególnie dobry wybór, gdy na podłoże wybraliśmy właśnie kamienne płyty.

Moje ulubione filmowe ogrody

A jakie ogrody z filmów mi się podobają najbardziej? Wybór nie jest prosty. Tyle tytułów zasługuje na uwagę. Wymienię jednak dwa, i to skrajnie od siebie różne. Pierwszy jest bardzo prosty, niemal zwyczajny. Jednak właśnie to mi się w nim podoba, a do tego jego symbioza z otoczeniem i bohaterami. Chodzi o film „Wszystko w porządku” z 2010 roku. Pokazany w nim ogród trudno nazwać efektownym, z pewnością jednak spełnia swoją funkcję i odpowiada stylowi życia swoich bohaterów. Do tego podoba mi się aranżacja tarasu.

Drugi jest zupełnie inny – fantastyczny i oderwany od rzeczywistości. Jest to ogród zrodzony w wyobraźni, i to pełnej czekoladowych stawów. Chodzi bowiem o wyjątkowo słodki ogród z filmu „Charlie i fabryka czekolady” na terenie tytułowej fabryki. Oczywiście takiego ogrodu nie da się stworzyć w rzeczywistości, ale tylko wyobraźcie sobie drzewa z piernika, cukrowe liście i czekoladową wodę. Bardzo smakowity krajobraz.

A jakie są wasze ulubione filmowe ogrody? Piszcie w komentarzach.