David Cronenberg w swoim najnowszym filmie grubą kreską kreśli świat hollywoodzkich gwiazd. Z jednej strony maluje go złośliwie, z drugiej realistycznie. Realistyczna jest przede wszystkim otoczka tego świata, w tym wystawne domy, czyli jedna z niewielu rzeczy, jakich bohaterom „Map gwiazd” można faktycznie pozazdrościć.
Obraz Hollywood, jaki kreuje na ekranie kanadyjski reżyser David Cronenberg („Historia przemocy”, „Niebezpieczna metoda”), z zewnątrz mieni się blaskiem, a od środka jest doszczętnie zepsuty. Główną bohaterką filmu jest aktorka Havana Segrand (świetna Julianne Moore). Jej kariera mocno podupadła, do tego nawiedza ją widmo własnej matki – legendarnej dziecięcej gwiazdy zniszczonej przez wcześnie osiągniętą sławę. Havana (wystylizowana na Lindsay Lohan) stara się o rolę w remake’u filmu, w którym przed laty zagrała jej rodzicielka. Międzyczasie zatrudnia nową asystentkę Agathę (Mia Wasikowska) i chodzi na terapię do duchowego guru dr Stafforda Weissa (John Cusack).
13-letni syn terapeuty jest dziecięcą gwiazdą po odwyku. Stopniowo odkrywamy powiązania między bohaterami oraz skrywane przez nich tajemnice – kazirodztwo, zbrodnie, kłamstwa. Nieco meandryczna fabuła rozgrywa się w zasadzie tylko w dwóch willach. Ograniczenie przestrzeni buduje nieco klaustrofobiczną atmosferę, poczucie, że z tego świata nie ma dokąd uciec. Same domy doskonale wpisują się w obraz Hollywood – Miasta Blichtru. Dopracowane do najmniejszego szczegółu wille, to w zasadzie jedyne czego możemy tym ludziom pozazdrościć. Przy czym odgrywają one także istotną rolę w budowaniu warstwy znaczeniowej filmu, a nie tylko estetycznej.
W pierwszych scenach filmu Agatha przyjeżdża autobusem do Los Angeles, gdzie czeka na nią zamówiona limuzyna z kierowcą (Robert Pattinson). Dziewczyna pyta go, gdzie można kupić tytułowe mapy gwiazd. Są to mapy z zaznaczonymi posiadłościami aktorów i celebrytów.
„Większość odwiedzających LA przyjeżdża tu żeby zobaczyć gwiazdy i miejsca, w których faktycznie mieszkają, pracują, jedzą i się bawią” – przekonuje na swojej stronie internetowej firma Starline Tours, która „jest pionierem organizacji wycieczek po domach gwiazd filmowych Los Angeles. Zapewnia ekskluzywne, kompleksowe zwiedzanie zapierających dech w piersiach domów gwiazd w Hollywood, Beverly Hills i Bel-Air”. W czasie wycieczki można zobaczyć domy (oczywiście tylko z zewnątrz) Madonny, Halle Berry, Sandry Bullock, Beckhamów, Ala Pacino czy Ellen DeGeneres.
Żeby jednak dowiedzieć się, gdzie mieszkają znani i bogaci, wcale nie trzeba płacić za przewodnika, wystarczy zajrzeć do internetu. W sieci można z łatwością znaleźć strony z adresami domów gwiazd, czego skutki pokazała Sophia Coppola w swoim „Bling Ring” (2013). Tam nastolatki wykorzystywały informacje znalezione w internecie, aby okradać domy celebrytów.
W „Mapach gwiazd” nikt nikogo nie okrada, ale domy pozostają istotnym składnikiem wizerunku gwiazd, częścią ich świata. W końcu świadczą o ich zamożności i statusie. Dlatego w ich wnętrzach Cronenberg umieścił zasadniczą część akcji. Z pokazanych na ekranie dwóch domów, pierwszy należy do Havany, drugi do dr Weissa, gdzie mieszka z żoną i synem. Wille są utrzymane w odmiennych stylistykach, ale obie znakomicie wpisują się w styl Los Angeles. Ich autorką jest kanadyjska scenografka i dekoratorka wnętrz, wielokrotnie współpracująca z Cronenbergiem, Carol Spier. Oba domy stworzyła w studiu filmowym w Toronto.
Dom Havany Segrand prezentuje dość typowy dla Hollywood pałacowo-hiszpański styl. Jest to rozległa willa z ogrodem i basenem, licznymi łukami i wysokimi, zakończonymi półkoliście oknami. Wnętrza urządzono na „bogato”, ale ze smakiem.
Dom terapeuty prezentuje zupełnie odmienny styl – zimny i nowoczesny. Willa nie przypomina przytulnego rodzinnego gniazdka i też nim nie jest – żaden z domowników nie czuję się tam jak w domu. Jest to obficie przeszklony budynek założony na otwartym planie. Posiada białe ściany, duże połacie okien, chłodną kolorystykę i ograniczoną liczbę mebli.
Bohaterka grana przez Mię Wasikowską zachwyca się domem. Mówi, że widziała go w kilku magazynach, miał być pokazany m.in. w „Architectual Digest”. Jest to dom zdecydowanie zaprojektowany, aby imponować. Każdy element wyposażenia to designerski sprzęt, od lamp, przez meble, po artystyczne dodatki. Uwagę zwracają tu wysokiej jakości materiały, które same w sobie mają zdobić i podkreślać atmosferę świetności. Choć jest to przestrzeń bez wątpienia efektowna, trudno sobie wyobrazić w tym domu swobodnie bawiące się dziecko. Pokój 13-latka wygląda jak sypialnia dorosłego, nie ma w nim typowych dla nastolatków akcentów. Można by nawet porównać go do pokoju hotelowego. Jednak niezależnie od tego dom niezaprzeczalnie robi wrażenie.
Oba domy choć powstały w Toronto mogłyby z powodzeniem zostać wzniesione w Hollywood. Można sobie nawet wyobrazić wycieczki turystów przyjeżdżających, żeby je obejrzeć. Ich styl jest godny naśladowania, ale już styl życia ich mieszkańców niekoniecznie.
Bruce Wagner autor scenariusza do filmu oparł historię na własnych doświadczeniach. Scenarzysta przekonuje, że nie zamierzał stworzyć satyry na Hollywood, jak to w uproszczeniu ujmują krytycy. On opisał Hollywood w jakim sam żył, jakie widział i jakie zapamiętał.
Dorastałem w Beverly Hills, niedaleko domu Brodericka Crawforda, aktora znanego z takich filmów jak Gubernator czy Samotna gwiazda. Wpadałem tam, żeby odwiedzić jego pasierbicę, z którą chodziłam do szkoły. Zawsze on otwierał drzwi w wystrzępionym szlafroku, pijany. Pamiętam jak mama dziewczyny, gwiazdka Joan Tabor, z którą Crawford był w separacji, „przypadkowo” przedawkowała i zmarła w swoim mieszkaniu przy Doheny Drive. Byłem tak zawstydzony i oszołomiony, że nigdy więcej nie rozmawiałem z moją przyjaciółką – pisał na łamach dziennika „The Guardian” Wagner.
Później autor scenariusza, tak jak bohater garny przez Roberta Pattinsona, pracował jako kierowca limuzyny. Wówczas często woził turystów, którzy chcieli zobaczyć domy gwiazd, tak jak Agatha w pierwszych scenach filmu. Wśród jego klientów znalazły się rozmaite sławy Miasta Aniołów, a wśród nich byli i Orson Wells i Andy Warhol. Wagner wspomina m.in. jak Olivia de Havilland (Melanie w „Przeminęło z wiatrem”) zażądała, aby wdał się w pościg za przypadkowym ambulansem jadącym na sygnale. Wszystkie te doświadczenia scenarzysta zawarł w „Mapach gwiazd”. Stworzył tym samym jeden z najostrzejszych i najbrutalniejszych obrazów Hollywood. W takim Mieście Aniołów z pewnością nikt by nie chciał żyć.
Źródła zdjęć: Monolith Films, serwisy prasowe firm
Nie tylko hollywoodzkie gwiazdy chronią swoją prywatność i dbają o to, by ich domy stanowiły…
Filmy młodzieżowe to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Opowiadają o młodych ludziach, nastolatkach, ale tworzą…
Seriale o bogaczach i życiu w luksusie cieszą się dużą popularnością. Okazuje się, że miliony…
Pola lawendy w okresie kwitnienia tworzą piękne fioletowe krajobrazy. To dla nich tysiące ludzi co…
Lawendowe pola to jeden z symboli Prowansji - słynnego regionu na południu Francji. Tworzą one…
W trakcie wakacji, gdy jest upalnie, a promienie słoneczne wyraźnie rozgrzewają naszą skórę, łatwo jest…