Lampa z logo studia Pixar. Jak niepozorna lampka trafiła do filmu

Czy kojarzycie logo studia filmowego Pixar, gdzie mała lampka biurkowa wskakuje na miejsce literki „I”? Ta lampka przyniosła tej amerykańskiej wytwórni sławę. Krótkometrażowy film animowany o niej „Luxo Jr.” został nagrodzony Oscarem pierwszy z ponad już 26 jakie Pixar ma na swoim koncie. Historia tej kultowej lampki ma znacznie więcej zwrotów akcji.

 

Lampka zanimowana przez studio Pixar w Stanach Zjednoczonych nazywa się Luxo. Na ekranie zadebiutowała w 1986 roku. Jednak jej historia zaczyna się znacznie wcześniej na Starym Kontynencie, konkretnie w angielskiej fabryce części samochodowych, gdzie powstała jej starsza siostra – lampa, która stała się prawdziwą rewolucją w dziedzinie projektowania oświetlenia. Mowa o Anglepoise Lamp.

Od części samochodowych do oświetlenia

Anglepoise Lamp, czyli biurkowa lampa przegubowa, powstała jako produkt uboczny prac nad zawieszeniami samochodowymi. W 1932 r. inżynier samochodowy i wynalazca Georga Carwardine opracował nowy rodzaj sprężyny do aut. Była innowacyjna, jak na tamte czasy, gdyż nie odkształcała się po ustawieniu w danej pozycji. Carwardine uznał, że ten wynalazek może mieć szersze zastosowanie. Mroczne warunki panujące w fabryce, w której pracował, zwróciły jego uwagę na projektowanie lamp.

Ogólne oświetlenie było niewystarczające dla osób dłubiących w drobnych elementach samochodowego mechanizmu. Carwardine opracował więc lampę biurkową, którą wyposażył w system sprężyn i zawiasów. Dzięki temu klosz można było kierować w dowolną stronę. Lampa zachowywała przy tym stabilność, a klosz nie opadał, co wówczas było prawdziwym przełomem. Anglepoise dawała silny strumień skoncentrowanego światła, idealny przy pracach nad drobnymi przedmiotami wymagających skupienia i dobrego oświetlenia.

 

Droga do sławy

Pierwszy model lampy Anglepoise zyskał numer 1208 i jego produkcją zajęła się firma Herbert Terry & Sons z Redditch. Trafiła głównie do warsztatów i fabryk, ale szybko powstała także wersja domowa o numerze 1227, która obecnie uważana jest za „klasyczną”. Od pierwszego modelu odróżnia ją nieco elegantsza podstawa w duchu art deco i klosz.

W Wielkiej Brytanii z przełomu lat 30. i 40. nie było popularniejszej lampy. Rząd brytyjski zamówił nawet lampę Anglepoise do biurek nawigatorów bombowców RAF-u. Jej sława wykroczyła w końcu poza kraj. Jacob Jacobsen, norweski importer tekstyliów i sprzętu włókienniczego, otrzymał lampę Anglepoise w prezencie. Bieznesman od razu zachwycił się nią i wykupił prawa do produkcji na terenie Norwegii. Jednak Jacobsen nie zamierzał tylko odtwarzać brytyjskiego wzoru. Dzięki lampie chciał podbić amerykański rynek. Dlatego zmodyfikował oryginalny projekt, tak żeby lepiej wpisywała się w gusta młodego, amerykańskiego społeczeństwa. Tak narodziła się lampa Luxo L-1, ta która w latach 80. trafiła na srebrny ekran.

Amerykanie pokochali prostą ale funkcjonalną lampkę. Od końca lat 40. do dziś Luxo pozostaje w ciągłej produkcji, dostępna w licznych wersjach i kolorach. Trudno dziś znaleźć jakieś biurko w Ameryce, na którym ta lampa by nie stała.

Oba pokrewne modele Anglepoise jak i Luxo L-1 stały się naprawdę znane. Brytyjski zespół The Soft Boys nagrał piosenkę „I Wanna Be an Anglepoise Lamp”. Z kolei tańczące lampy pojawiają się w teledysku Petera Gabriela do piosenki „Shock the Monkey”. W końcu przyszedł czas na przemysł filmowy. Nowo powstająca wytwórnia filmów animowanych Pixar wybrała małą lampkę Luxo na bohatera swojego drugiego filmu animowanego w historii. W dwu i pół minutowej animacji widzimy dużą lampę-mamę i małą-dziecko, która nie chce przestać bawić się piłką. Uroczy filmik „Luxo Jr.” zdobył Oscara dla najlepszego animowanego filmu krótkometrażowego w 1986 roku, co stało się zaczątkiem pasma sukcesów Pixara.

Dziś wytwórnia należy do Disneya i ma na swoim koncie takie kasowe sukcesy jak „Toy Story”, „Iniemamocni”, czy ostatnie „W głowie się nie mieści”. Mała lampka wciąż jest częścią legendy studia animacji i od 1995 roku pojawia się w jego logo. Gdyby Luxo była aktorem, już dawano dostałaby swoją gwiazdę na Hollywoodzkiej Alei Sław.

About Anna Oporska

Z wykształcenia historyczka sztuki oraz redaktorka. Zawodowo piszę o designie, wnętrzach, filmach i podróżach. Współpracowałam z czterykaty.pl, domosfera.pl, „Czas na Wnętrze”, Onet.pl, Allegro.pl. Jestem też „opowiadaczem”. Zdobyłam wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Prelegentów Filmowych.
Bookmark the permalink.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.